Wstępnie nawet dziesięć lat pozbawienia wolności może otrzymać kierowca, który wjechał w tłum na sopockim „Monciaku”. Jeżeli okazało by się, że doszło do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wielu osób, wtedy mężczyzna może dostać nawet 12 lat pozbawienia wolności. Sprawę wyjaśnia adwokat Zbigniew Roman.
Trwa śledztwo w sprawie mężczyzny, który w sobotę przed północą wjechał w tłum ludzi na sopockim „Monciaku”. Poszkodowane zostały 22 osoby. 32-latek zostanie dzisiaj przesłuchany i prawdopodobnie usłyszy zarzuty.
- Kwalifikacja tego czynu wskazuje na artykuł 173, czyli spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Za to może grozić mężczyźnie nawet do dziesięciu lat pozbawienia wolności – tłumaczył adwokat Zbigniew Roman. Ponadto dodał – jeżeli okazało by się, że doszło do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wielu osób, wówczas ta kwalifikacja byłaby zagrożona sankcją do 12 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło w sobotę przed północą. Mężczyzna taranował ludzi na sopockim „Monciaku”. w wyniku zdarzenia zostało rannych 22 osoby. Kierowcę czerwonej hondy zatrzymali turyści, potem przejęła go policja, prawdopodobnie ocalając go od samosądu. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie mężczyzny.
TVN 24
- Kwalifikacja tego czynu wskazuje na artykuł 173, czyli spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Za to może grozić mężczyźnie nawet do dziesięciu lat pozbawienia wolności – tłumaczył adwokat Zbigniew Roman. Ponadto dodał – jeżeli okazało by się, że doszło do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wielu osób, wówczas ta kwalifikacja byłaby zagrożona sankcją do 12 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło w sobotę przed północą. Mężczyzna taranował ludzi na sopockim „Monciaku”. w wyniku zdarzenia zostało rannych 22 osoby. Kierowcę czerwonej hondy zatrzymali turyści, potem przejęła go policja, prawdopodobnie ocalając go od samosądu. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie mężczyzny.
TVN 24