Jedna z klientek krakowskiego supermarketu Kaufland znalazła w zakupionym tam ryżu... larwy i mole. Sklep przeprosił za zaistniałą sytuację, a sprawą ma zająć się Sanepid - podaje Gazeta Krakowska.
- W naszym koszyku, oprócz innych produktów, znalazły się trzy opakowania brązowego ryżu firmy Kupiec - powiedziała pani Agnieszka. Ryż kupiła w promocyjnej cenie 2,90 zł za opakowanie - w innych sklepach sieci Kaufland cena tego produktu to 4 zł. - Na początku się wystraszyłyśmy i poczułyśmy obrzydzenie - zrelacjonowała pani Agnieszka otwarcie opakowania w domu. - Białe, duże larwy poruszały się po foliowych torebkach, a w ich wnętrzu latały mole, które próbowały się wydostać na zewnątrz - dodała.
Sklep przeprosił klientkę, zwrócił pieniądze za zakup ryżu oraz zaoferował piwo bądź czekoladę w prezencie. - Prewencyjnie wycofaliśmy całą partię, powiadomiliśmy dostawcę i przeprowadziliśmy dezynfekcję regałów - poinformował Grzegorz Polak, rzecznik Kaufland Polska Markety.
- Zawiadomienie wraz z fotografiami zostało przyjęte i trafi do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, która niezwłocznie dokona kontroli w sklepie - powiedziała Elżbieta Kuras, rzeczniczka małopolskiego sanepidu. - Jeżeli się okaże, że do zanieczyszczenia towaru doszło w sklepie, to nałożony zostanie na niego mandat karny oraz obowiązek dezynfekcji pomieszczeń i zniszczenia towaru. Możliwe jest także, że do zanieczyszczenia produktu doszło np. u producenta - dodała.
Gazeta Krakowska
Sklep przeprosił klientkę, zwrócił pieniądze za zakup ryżu oraz zaoferował piwo bądź czekoladę w prezencie. - Prewencyjnie wycofaliśmy całą partię, powiadomiliśmy dostawcę i przeprowadziliśmy dezynfekcję regałów - poinformował Grzegorz Polak, rzecznik Kaufland Polska Markety.
- Zawiadomienie wraz z fotografiami zostało przyjęte i trafi do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, która niezwłocznie dokona kontroli w sklepie - powiedziała Elżbieta Kuras, rzeczniczka małopolskiego sanepidu. - Jeżeli się okaże, że do zanieczyszczenia towaru doszło w sklepie, to nałożony zostanie na niego mandat karny oraz obowiązek dezynfekcji pomieszczeń i zniszczenia towaru. Możliwe jest także, że do zanieczyszczenia produktu doszło np. u producenta - dodała.
Gazeta Krakowska