Powoli wybudzany ze śpiączki jest 2-letni Adaś, który wyszedł z domu w nocy z soboty na niedzielę i został znaleziony w stanie głębokiej hipotermii. U chłopca zaobserwowano pierwsze odruchy świadczące o tym, że chłopiec może będzie mógł zostać wybudzony koło południa - informuje TVN 24.
- Są pewne symptomy, które pozwalają napawać nas optymizmem – powiedziała Magdalena Oberc, rzeczniczka szpitala w Prokocimiu. Dodała, że proces wybudzania chłopca przebiega płynnie. - Koło południa powinniśmy móc sprawdzić już inne odruchy neurologiczne chłopca - wyjaśniła rzeczniczka.
- Potwierdzam dobre odruchy. Adaś się porusza, dostał leki, żeby ten proces nie nastąpił zbyt gwałtownie. To już bardzo dużo – powiedział we wtorek prof. Janusz Skalski ze szpitala dziecięcego w Krakowie, gdzie znajduje się obecnie chłopiec. - Gdyby dziecko udało się wyleczyć bez szwanku, to byłby absolutny cud. To pierwszy taki przypadek w Polsce. Wejdzie też do annałów nauki światowej - dodał.
Chłopiec wyszedł z domu w Racławicach prawdopodobnie w nocy z soboty na niedzielę. Zaginięcie zgłosiła babcia. Dziecko znaleziono po godzinie, nad rzeką, 600 metrów od domu. Dwulatek miał na sobie tylko piżamę. Funkcjonariusz, który go znalazł, rozpoczął reanimację w najbliższym domu. Wezwano też pogotowie, które przewiozło chłopca do szpitala.
TVN 24
- Potwierdzam dobre odruchy. Adaś się porusza, dostał leki, żeby ten proces nie nastąpił zbyt gwałtownie. To już bardzo dużo – powiedział we wtorek prof. Janusz Skalski ze szpitala dziecięcego w Krakowie, gdzie znajduje się obecnie chłopiec. - Gdyby dziecko udało się wyleczyć bez szwanku, to byłby absolutny cud. To pierwszy taki przypadek w Polsce. Wejdzie też do annałów nauki światowej - dodał.
Chłopiec wyszedł z domu w Racławicach prawdopodobnie w nocy z soboty na niedzielę. Zaginięcie zgłosiła babcia. Dziecko znaleziono po godzinie, nad rzeką, 600 metrów od domu. Dwulatek miał na sobie tylko piżamę. Funkcjonariusz, który go znalazł, rozpoczął reanimację w najbliższym domu. Wezwano też pogotowie, które przewiozło chłopca do szpitala.
TVN 24