W związku z trudną sytuacją gospodarczą Rosji, która wynika m.in. z nałożonych sankcji przez państwa zachodnie, rosnącej inflacji oraz niskiej ceny ropy naftowej, swoje usługi wyżej zaczęły cenić tamtejsze prostytutki.
Chodzi o prostytutki z Murmańska. Zanim rosyjską gospodarkę dotknął kryzys, dwie godziny z panią lekkich obyczajów kosztowały tam od 3 tys. do 7 tys. rubli. Jednak w związku z m.in. sankcjami, niską ceną ropy i spadkiem wartości rubla, znacznie wzrosły koszty życia. Prostytutki chciały utrzymać stare ceny, ale sytuacja gospodarcza zmusiła je do podniesienia opłat za swoje usługi. Średnio zdrożały one o 40 proc. Ponadto, zadeklarowały one, że jeśli sytuacja się nie poprawi, zaczną pobierać opłaty w dolarach. Tymczasem w Rosji podnoszą się głosy, że prostytutki z Murmańska powinny podnieść ceny tylko dla cudzoziemców, a w ramach patriotycznego obowiązku zachować stare ceny dla Rosjan.
TVP Info
TVP Info