Jak informuje tvn24.pl, zmarła 40-letnia urzędniczka, która pracowała w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Makowie (woj. łódzkie). Kobieta przebywała w szpitalu przy ul. Szaserów w Warszawie od poniedziałku. Trafiła tam po tym, jak do placówki GOPS wtargnął mężczyzna, który oblał ją benzyną i podpalił.
Kobieta zmarła w czwartek rano. O jej śmierci poinformował rzecznik placówki przy ul. Szaserów. Urzędniczka trafiła tam śmigłowcem w poniedziałek, a jej stan był określany przez lekarzy jako krytyczny.
To już druga ofiara zdarzeń, jakie miały miejsce w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Makowie. Napastnik wtargnął do budynku i oblał dwie urzędniczki benzyną, a następnie podpalił. Zaraz po tym zmarła pierwsza z kobiet.
Jak ustalili prokuratorzy, napastnikiem jest 62-letni mieszkaniec gminy Maków, Leszek G. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i usiłowania zabójstwa. Za te zarzuty grozi mu dożywocie.
tvn24.pl
To już druga ofiara zdarzeń, jakie miały miejsce w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Makowie. Napastnik wtargnął do budynku i oblał dwie urzędniczki benzyną, a następnie podpalił. Zaraz po tym zmarła pierwsza z kobiet.
Jak ustalili prokuratorzy, napastnikiem jest 62-letni mieszkaniec gminy Maków, Leszek G. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i usiłowania zabójstwa. Za te zarzuty grozi mu dożywocie.
tvn24.pl