Miesiąc temu w miejscowości Olsza koło Śremu z dna studni wyciągnięte zostały dwie osoby - matka z synem. Kobieta mimo podjętej reanimacji zmarła w szpitalu. Z relacji jej syna wynika, że sama rzuciła się do studni. Prokuratura wyjaśnia okoliczności zdarzenia – podaje wp.pl.
Zdarzenie miało miejsce 10 grudnia. Śremska policja dostała zgłoszenie, że na terenie jednej z posesji kobieta wpadła do studni. Po przybyciu na miejsce strażacy znaleźli w studni dwie osoby- 82- letnią Walerię B. i jej syna. Kobieta w ciężkim stanie została przewieziona do szpitala, gdzie wkrótce zmarła.
- Z relacji Ryszarda B. wynika, że pokłócił się z matką. Kobieta wyszła z domu, skierowała się w stronę pomieszczeń gospodarskich, otworzyła zabezpieczającą klapę i wskoczyła do studni. Ryszard B. wskoczył do studni za matką, oczekując na pomoc, podejmował próby jej reanimacji - zrelacjonowała przebieg zdarzenia Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Sekcja zwłok nie przyniosła odpowiedzi na pytanie o przyczynę zgonu. Śledczy zdecydowali się na wykonanie dodatkowych badań toksykologicznych i histopatologicznych.
nr, wiadomości.wp.pl
- Z relacji Ryszarda B. wynika, że pokłócił się z matką. Kobieta wyszła z domu, skierowała się w stronę pomieszczeń gospodarskich, otworzyła zabezpieczającą klapę i wskoczyła do studni. Ryszard B. wskoczył do studni za matką, oczekując na pomoc, podejmował próby jej reanimacji - zrelacjonowała przebieg zdarzenia Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Sekcja zwłok nie przyniosła odpowiedzi na pytanie o przyczynę zgonu. Śledczy zdecydowali się na wykonanie dodatkowych badań toksykologicznych i histopatologicznych.
nr, wiadomości.wp.pl