51 – letni Jacobus van Nierop miał usuwać pacjentom zdrowe zęby, powodując znaczne okaleczenia w obrębie jamy ustnej. W wyniku jego praktyki, prowadzonej we francuskim miasteczku, miało ucierpieć kilkudziesięciu pacjentów, którzy po "zabiegach" przeprowadzanych przez van Nieropa cierpieli na nawracające ropnie, posocznicę, zdarzały się przypadki osób z połamanymi szczękami.
Jacobus van Nierop został zatrudniony przez rekrutera we francuskiej prowincji Château-Chinon, gdzie początkowo spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony mieszkańców, którym brakowało specjalisty. Wkrótce jednak zaczęły wychodzić na jaw kolejne błędy w sztuce, popełniane przez dentystę.
W związku z narastającą falą skarg ze strony poszkodowanych pacjentów, których zebrało się 120, policja w czerwcu minionego roku podjęła decyzję o aresztowaniu van Nieropa. Mężczyzna uciekł jednak do Kanady, gdzie na podstawie międzynarodowego nakazu aresztowano go we wrześniu 2014 roku. Lokalne media relacjonowały, że mężczyzna rzucił się na funkcjonariuszy, którzy po niego przyszli. Van Nierop wielokrotnie próbował zablokować ekstradycję, najpierw do Holandii, następnie do Francji. Twierdził, że cierpi z powodu problemów psychologicznych, w tym kwestii tożsamości płciowej oraz, że ma skłonności samobójcze.
Dentyście postawiono zarzuty napaści i oszustw finansowych oraz ubezpieczeniowych. Grozi mu do 10 lat więzienia. Jeżeli sędziowie uznają, że jest winny, będzie też musiał zapłacić 375 tys. euro kary.
dailymail.co.uk, bbc.com