Naukowcy z Imperial College w Londynie razem z kolegami z Węgier przetestowali teobrominę na dziesięciu zdrowych ochotnikach. Przeprowadzono trzy serie badań - w każdej pacjentom podawano inny związek - teobrominę, kodeinę, bądź placebo (substancję obojętną). Kaszel u każdego z uczestników wywoływano za pomocą kapsaicyny, która jest izolowana z pieprzowca tureckiego i ma ostry, piekący smak.
Okazało się, że aby wywołać kaszel u pacjentów, którzy zażyli teoborminę, trzeba było podać o jedną trzecią więcej kapsaicyny, niż po zażyciu placebo. W przypadku kodeiny wymagane stężenie kapsaicyny było tylko nieznacznie wyższe. Zdaniem badaczy oznacza to, że teobromina najskuteczniej hamuje odruch kaszlowy. Jej działanie polega prawdopodobnie na hamowaniu aktywności nerwu błędnego, który odpowiada za ten odruch.
"Teobromina była nie tylko bardziej skuteczna, ale też w przeciwieństwie do kodeiny nie powodowała żadnych objawów ubocznych, np. ze strony układu krążenia czy centralnego układu nerwowego" - podkreśla biorąca udział w badaniach prof. Maria Belvisi z Imperial College w Londynie. Rodzi to nadzieję, że teobrominę będzie można podawać pacjentom w dużo większych dawkach, co dodatkowo powinno zwiększyć jej skuteczność. A ponieważ teobromina nie zwiększa senności, osoby obsługujące w pracy maszyny czy prowadzące samochód będą ją mogły stosować bez obaw o różnych porach dnia, dodaje Belvisi.
JAS, Reuters/PAP
Czytaj też:
Bomba w płucach; Apteka samobójców; Pastylki złudzeń na grypę i przeziębienia; Kawa na uspokojenie?