Rozpoczęło się palowanie stadionu Narodowego

Rozpoczęło się palowanie stadionu Narodowego

Dodano:   /  Zmieniono: 
W czwartek w południe rozpoczęło się próbne palowanie terenu, na którym powstanie Stadion Narodowy w Warszawie. Prace potrwają miesiąc.

W boisko, trybuny i koronę Stadionu Dziesięciolecia zostanie wbitych 126 pali. Wbijanie pali, różnej długości i grubości, w wielu miejscach terenu ma na celu określenie obciążeń, jakim poddane zostaną właściwe wzmocnienia, na których opierać się będzie konstrukcja stadionu.

"Musimy się najpierw przebić przez 25 metrów gruzów, a później jeszcze 20 metrów rodzimego gruntu. Nigdy w Warszawie nie robiono tak głębokiego palowania. Celem jest zoptymalizowanie kosztów budowy, tylko dzięki temu można je zminimalizować. Operacja ta wyniesie około dwóch milionów złotych, co pozwoli nam jednak zaoszczędzić kolejne 20-30 milionów" - powiedział prezes Narodowego Centrum Sportu Michał Borowski.

Dopiero po zakończeniu palowania będzie można stwierdzić, ile będzie dokładnie kosztowało wybudowanie Stadionu Narodowego.

"Od dwóch lat mówi się, że potrzeba około 1,2 miliarda złotych, jednak zawsze okazuje się, że koszty są trzy-, czterokrotnie wyższe niż to było podawane. Dlatego nie chciałbym prognozować" - dodał Borowski.

Pierwszy dokładny kosztorys powstanie w lipcu na podstawie projektu budowlanego.

"Dopiero wtedy będzie można stwierdzić coś więcej. Na pewno będzie on bardziej wiarygodny niż zgadywanki, które miały do tej pory miejsce" - stwierdził prezes Narodowego Centrum Sportu.

Operacja próbnego palowania potrwa około miesiąca, po czym, około 20 września, rozpocznie się wbijanie stałych wzmocnień. Zakończenie budowy Stadionu Narodowego planowane jest na połowę 2011 roku.

"Nasz harmonogram zawiera szereg marginesów, w szczególności jeśli chodzi o czas na przeprowadzenie postępowań na zamówienia publiczne. To nasz największy problem. My chcemy, żeby stadion był gotowy na rok przed Euro. W Portugalii w 2004 roku obiekty były gotowe tuż przed, u nas pewnie też tak będzie" - prognozował Borowski.

Przyglądający się wbijaniu pali minister Sportu i Turystyki, Mirosław Drzewiecki, jak i prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Michał Listkiewicz nie kryli swojego zadowolenia.

"Od początku czekałem na moment, w którym stanę w takiej scenerii na Stadionie Narodowym, gdy będę słuchał stukotu maszyn i będę widział, że budowa na dobre ruszyła. Wszystkie procedury zostały maksymalnie przyspieszone i wszystko ruszyło wcześniej niż było to planowane. Mamy niewiele czasu, ale wystarczająco dużo, dlatego po prostu trzeba działać i robić to, co do nas należy" - powiedział Drzewiecki.

"Byłem tu wielokrotnie jako kibic i jako piłkarz, a teraz zaczyna się tu wielkie dzieło i jestem przekonany o tym, że Stadion Narodowy będzie piękniejszy, bardziej funkcjonalny, nowocześniejszy i większy od obiektów w Austrii i Szwajcarii. Oni poszli na minimum, a my idziemy na maksimum. Nasze obiekty będą nie tylko na czas Euro, a na wiele lat i mają służyć nie tylko sportowcom, a całemu społeczeństwu" - dodał Listkiewicz.

Ponadto prezes PZPN obiecał, że "będzie zaglądał każdego tygodnia na budowę i cieszył się, że praca wre" oraz wyraził nadzieję, że "najbliższe zimy będą łagodne, bo to znacznie ułatwi wszelkie prace, a największym przeciwnikiem jest czas".

pap, ss