- Nie jest pewne, czy domniemany zabójca z Tuluzy jeszcze żyje - oświadczył szef francuskiego MSW. Drugą dobę trwa oblężenie domu w dzielnicy w Tuluzie, w którym zabarykadował się podejrzany.
Francuski minister spraw wewnętrznych Claude Gueant wyjaśnił, że w nocy policja nie miała z podejrzanym "żadnego kontaktu". Wcześniej otoczony przez policję zamachowiec miał zadeklarować, że chce "umrzeć z bronią w ręku" - powiedział szef MSW.
Podejrzany 23-letni Mohamed Merah, Francuz algierskiego pochodzenia, przyznał się do zabójstwa trzech żołnierzy w Tuluzie i pobliskim Montauban 11 i 15 marca oraz do zastrzelenia 30-letniego nauczyciela i trojga dzieci przed szkołą żydowską w Tuluzie.
W nocy przed domem Meraha słyszano trzy eksplozje, ale władze francuskie szybko zdementowały doniesienia o szturmie policji.
zew, PAP
Czytaj więcej na Wprost.pl
Zabójca z Tuluzy: żałuję, że nie zabiłem więcej osób
