Po decyzji Kaczyńskiego z list PiS usunięto Marcina Mastalerka - podaje 300polityka.
Prezes Kaczyński miał uzasadnić tę decyzję konfliktem powstałym w trakcie kampanii wyborczej. Mastalerek miał nie chcieć zgodzić się na pomysły forsowane przez Jacka Kurskiego, który chciał zaostrzyć kampanię prezydencką Andrzeja Dudy.
W sprawie Mastalerka Kaczyński miał wtedy zaproponować głosowanie, ale stwierdził, że jeśli przegra to poda się do dymisji. Rzecznik PiS miał nie zgodzić się na takie postawienie sprawy i zapowiedzieć, że nie będzie przedstawiał swojej wersji wydarzeń oraz nie odniesie się do zarzutów prezesa PiS ze względu na trwającą kampanię.
Mastalerek ma pozostać rzecznikiem kampanii partii oraz dalej współpracować z Beatą Szydło.
W sprawie Mastalerka Kaczyński miał wtedy zaproponować głosowanie, ale stwierdził, że jeśli przegra to poda się do dymisji. Rzecznik PiS miał nie zgodzić się na takie postawienie sprawy i zapowiedzieć, że nie będzie przedstawiał swojej wersji wydarzeń oraz nie odniesie się do zarzutów prezesa PiS ze względu na trwającą kampanię.
Mastalerek ma pozostać rzecznikiem kampanii partii oraz dalej współpracować z Beatą Szydło.
PiS ułożyło listy wyborcze. "Będą może najmocniejsze w historii"
PiS zakończyło w czwartek około godziny 23.00 posiedzenie na temat list wyborczych - podaje TVN 24.
Ryszard Czarnecki mówił przed obradami komitetu, że "listy będą mocne, być może najmocniejsze w historii i przygotowywane bez negatywnych emocji, jak w przypadku Platformy Obywatelskiej". - U nas żadnych walk podjazdowych nie było - dodał.
- Częściowo przedstawiliśmy co do reszty nasze oczekiwania jeszcze w lipcu. Rozumiem, że dzisiaj komitet polityczny PiS odniesie się do tych propozycji, jeśli będą rozbieżności, usiądziemy do rozmów w najbliższych dniach - powiedział z kolei Jarosław Gowin z Polski Razem, mówiąc, że listy zostały częściowo ustalone w porozumieniu podpisanym rok temu.
300polityka, TVN 24
Ankieta:
Obietnice wyborcze