Kto nam zjada emerytury? (aktl.)

Kto nam zjada emerytury? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nasze przyszłe emerytury mogą być niższe niż przewidywano w założeniach do reformy emerytalnej - głosi raport NIK. Winę za to ponosi m.in ZUS.
Raport NIK powołuje się przy tym na dane Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi z kwietnia 2001 r. "Według tych danych, pracujący przez 40 lat mężczyzna może liczyć na emeryturę wynoszącą od 44 do 69 procent jego ostatniej pensji, a stopa zastąpienia dla pracującej przez 35 lat kobiety mieści się w przedziale od 34 do 44 procent. Po odrzuceniu skrajnych wariantów mężczyzna może liczyć na stopę zastąpienia od 56 do 60 procent, a kobieta od 38 do 39 procent" - czytamy w raporcie NIK.

Wynika to z kilku czynników. Jednym z nich jest zmiana założeń reformy na niekorzyść przyszłego emeryta. Chodzi o zmianę proporcji, tj. zmniejszenie wielkości składek, które trafiają do otwartych funduszy emerytalnych, wyjaśnia wiceprezes Izby, Jacek Jezierski.
Na system niekorzystnie wpłynęło również to, że towarzystwa ubezpieczeniowe zainwestowały w rozwój OFE duże pieniądze. "Koszty te nie zostały na razie zrekompensowane wpływami".

Spory udział ma tu również ZUS, który nie przekazywał na bieżąco składek do OFE. Wykorzystywał natomiast te pieniądze na swoje bieżące działania, co - według NIK - było niezgodne z prawem. Zadłużenie ZUS wobec funduszy na koniec 2000 r. wynosiło ok. 3,5 mld zł, a obecnie - według NIK - ok. 6,3 mld zł.

Rzeczniczka ZUS, Anna Warchoł twierdzi, że oceny NIK dotyczące nieprzekazywanych składek do Otwartych Funduszy Emerytalnych są już nieaktualne.
Co roku sumy przekazywane do OFE są większe. W 2000 r. było to 7 mld zł, w 2001 - 9 mld zł, a w 2002 ZUS ma przekazać 11 mld zł. Od sierpnia 2001 r. składka pracownika odnotowywana jest na imiennym koncie.
Dzięki temu, że płatnicy popełniają coraz mniej błędów, będzie można przy pomocy pracowników ZUS zweryfikować błędy zaległe -  powiedziała rzeczniczka.
Jej zdaniem, jest za wcześnie, by dokonywać symulacji wielkość przyszłych emerytur.
"Kwota będzie zależeć od sytuacji gospodarczej kraju: im lepsza ona będzie, im więcej będzie pracy i wyższe pensje, tym wyższe emerytury. Pierwsze emerytury będą wypłacane w 2014. Trzeba poczekać na  długookresowe wyniki funduszy. Dziś mówienie o tym, jaka będzie ta  emerytura, jest wróżeniem z fusów" - ocenia.
W 1999 r. ówczesna pełnomocnik rządu ds. reformy systemu zabezpieczenia społecznego, Ewa Lewicka, informowała, że mężczyzna w wieku 45 lat, który pracował od 21. roku życia i zarabiał przez cały okres kariery zawodowej średnią krajową, z I filaru będzie otrzymywał 1 424 zł, z II filaru - 282 zł, czyli razem - 1 706 zł.

ZUS jest winien otwartym funduszom emerytalnym 5,5 mld zł zaległych składek i 1,8 mld zł odsetek - przedstawił szacunki resortu wiceminister pracy Krzysztof Pater. "Rozważamy kilka sposobów spłaty długu wobec OFE. Jednym z propozycji jest emisja obligacji dla funduszy" - powiedział wiceminister Pater.

em, pap