Betlejem: tajna dyplomacja (aktl.)

Betlejem: tajna dyplomacja (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie osiągnięto zapowiadanego porozumienia w sprawie rozwiązania kryzysu wokół bazyliki w Betlejem. Do dymisji podała się palestyńska delegacja na rokowania w tej sprawie.
Palestyńska delegacja jako przyczynę swej decyzji podała "blokowanie rozmów" przez Izraelczyków.
"Misja delegacji na rokowania dobiegła końca" - oświadczył Salah al-Tamaari, jej przewodniczący, który kontaktował się w tej sprawie z przewodniczącym Autonomii Palestyńskiej, Jaserem Arafatem.
Wcześniej burmistrz Betlejem Hanna Nasser oświadczył, że oblężenie bazyliki Narodzenia Pańskiego może się zakończyć w ciągu kilku najbliższych godzin.
"Spodziewam się zakończenia kryzysu w ciągu najbliższych godzin - powiedział korespondentowi Reutersa. Przedstawiciele USA są całkowicie zaangażowani w rozmowy. Bez Amerykanów nie można osiągnąć żadnego porozumienia".
Wg źródeł palestyńskich w negocjacjach brali udział wysocy przedstawiciele władz Autonomii Palestyńskiej i bliscy współpracownicy Jasera Arafata.

Tymczasem od ran postrzałowych w izraelskich szpitalu zmarł jeden z ukrywających się tam Palestyńczyków. Wg strony izraelskiej był to jeden z poszukiwanych bojowników ruchu Jasera Arafata, Al Fatah.
Izrael i Palestyńczycy osiągnęli w piątek porozumienie, które ma umożliwić dostarczenie żywności do oblężonych od ponad miesiąca w bazylice. Ich sytuacja w ostatnich dniach stawała się coraz trudniejsza. Nie mieli już zapasów żywności, pozbawieni byli też wody i prądu. Informowały o tym kolejne osoby, które zdecydowały się opuścić kompleks świątyni.
W piątek z bazyliki wyszło czterech kolejnych Palestyńczyków, którzy, jak podawały źródła palestyńskie, byli bardzo osłabieni z powodu głodu i pragnienia. Ogółem od początku oblężenia bazylikę opuściło 89 Palestyńczyków i kilku zakonników.

Dyplomata z Unii Europejskiej ma udać się do bazyliki w Betlejem, obleganej od 2 kwietnia przez wojsko izraelskie, aby mediować w sprawie wyjścia Palestyńczyków - podało autorytatywne źródło unijne.
Według tej informacji, dyplomata miałby za zadanie nakłonić czterech "szczególnie poszukiwanych przez Izrael" Palestyńczyków do opuszczenia Bazyliki pod międzynarodowym nadzorem, bez przekazywania ich władzom izraelskim. Ogółem w Bazylice jest 180 Palestyńczyków. Nie jest jasne, co miałoby się stać z tymi czterema Palestyńczykami, ale prawdopodobnie mieliby oni pozostać pod międzynarodowym nadzorem do czasu ich ewentualnego osądzenia.
W zamian za to izraelskie władze wojskowe miałyby odstąpić od dalszego oblężenia jednego z najważniejszych chrześcijańskich sanktuariów.


Na wysokim szczeblu podejmowane były w sobotę intensywne próby rozwiązania problemu oblężenia bazyliki "jeszcze przed niedzielą", tj. zanim rozpoczną się obchody prawosławnej Wielkanocy.
Dotychczasowy szef delegacji palestyńskiej w negocjacjach z Izraelczykami Salah al-Tamaare, który ogłosił w sobotę po południu, że "wobec nieprzejednanej postawy" strony izraelskiej delegacja rozwiązuje się, wyjaśnił parę godzin później, że wycofał się, ponieważ "istnieją inne, tajne kanały dialogu".
W sobotę doszło do rozmowy telefonicznej w sprawie Bazyliki miedzy sekretarzem stanu USA Colinem Powellem i przewodniczącym Autonomii Palestyńskiej Jaserem Arafatem. W mediacjach między Palestyńczykami i Izraelem bierze również aktywny udział Unia Europejska.
Ojciec Ibrahim Faltaf, prawosławny zakonnik przebywający w bazylice, zapytany telefonicznie, dlaczego tak ważne jest, aby oblężenie zakończone zostało przed niedzielą, odpowiedział: "Jutro oczekujemy tradycyjnej pielgrzymki z Jerozolimy do Bazyliki Narodzenia Pańskiego".
em, IrP, pap