SLD będzie głosować: Miller albo nieważny głos

SLD będzie głosować: Miller albo nieważny głos

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Miller (fot. PAP/Leszek Szymański) 
W sobotę w Warszawie odbędzie się kongres SLD, który potwierdzi wybór Leszka Millera na najbliższą, czteroletnią kadencję przewodniczącego Sojuszu. Delegaci wybiorą też sekretarza generalnego i wiceszefów partii. Miller ma zaprezentować kilka nowych propozycji programowych.
- Zbieramy się po to, by ocenić pewien czas, zastanowić się, co  możemy zrobić w następnych latach, a przede wszystkim - wypracować strategię, która pozwoli wygrywać w kolejnych kampaniach samorządowych i  parlamentarnych - zapowiedział Miller. Na kongresie, w  którym ma wziąć udział ok. 900 delegatów, wybrane zostanie też kierownictwo Sojuszu. B. premier nie chciał jednak na razie mówić o  żadnych nazwiskach.

Miller albo nic

Sojusz po raz pierwszy w swojej historii przeprowadził wybory powszechne przewodniczącego; około 40 tysięcy działaczy partii przez pierwsze dwa tygodnie kwietnia głosowało przez internet i  korespondencyjnie. Kandydat był jeden - Miller, wybrany tymczasowo na tę funkcję w grudniu zeszłego roku. Wyniki wyborów mają zostać ogłoszone w sobotę. Według rzecznika Sojuszu Dariusza Jońskiego, w głosowaniu internetowym wzięło udział ponad 13 tysięcy działaczy partii, a około 7 tysięcy przysłało swój głos pocztą. Członkowie SLD na karcie do głosowania mieli do wyboru trzy warianty odpowiedzi: poparcie kandydatury Millera, odrzucenie jej lub  oddanie głosu nieważnego.

Joński nie chciał na razie ujawnić, jaki jest wynik głosowania. - Tak zostało ustalone, że wyniki wyborów poznają najpierw delegaci kongresu. Źle by to wyglądało, gdyby przeczytali o nich kilka dni wcześniej w  gazetach - zaznaczył rzecznik SLD. Z nieoficjalnych informacji ze  źródeł w Sojuszu wynika jednak, że na Millera głosowała zdecydowana większość działaczy ugrupowania.

Oprócz wyników wyborów na szefa partii, zaprezentowane mają zostać też wyniki specjalnej ankiety, którą działacze SLD wypełniali wraz kartą do głosowania. Widniały na niej cztery pytania: czy jesteś za  wprowadzeniem trzeciej, 50-proc. stawki podatkowej; czy jesteś za  dobrowolnością wyboru między ZUS i OFE; czy jesteś za zmianą sposobu wyboru prezydenta RP, tak by wybierało go Zgromadzenie Narodowe, a także - czy popierasz wprowadzenie parytetów dla kobiet na listach wyborczych.

SLD wraca do spraw gospodarczych

Według Millera większość członków Sojuszu poparła wszystkie te  postulaty, z wyjątkiem zmian trybu wyboru prezydenta - tu ponad 80 proc. opowiedziało się za pozostawieniem wyboru powszechnego. Były premier ma  się odnieść do wyników ankiety w swym wystąpieniu. Zaprezentuje też kilka nowych propozycji programowych. - Będę mówił między innymi o gospodarce. Żałuję, że w ciągu ostatnich czterech lat ta problematyka umknęła z pola widzenia SLD. Sojusz przestał wypowiadać się w sprawach istotnych, m.in. w tych, w których zawsze miał opinię bardzo kompetentnej formacji politycznej, więc do  tych dobrych wzorców powrócę - podkreślił szef Sojuszu.

Kongres wybierze też nowego sekretarza generalnego. Kandydat jest na  razie jeden - obecny sekretarz mazowieckich struktur partii Krzysztof Gawkowski. Nad startem zastanawia się też obecny wiceszef partii Leszek Aleksandrzak. - W czwartek jeszcze będę rozmawiał o tym z  przewodniczącym, ale rzeczywiście - rozpatruję taką możliwość -  powiedział Aleksandrzak. Jego zdaniem Sojusz, aby znów odnosić sukcesy wyborcze, powinien bardziej otworzyć się na ludzi. - Nie tylko praca w biurach, narady, ale  praca w terenie z ludźmi, to jest dla mnie podstawowe i kluczowe -  zaznaczył wiceszef SLD.

Gawkowski od kilkunastu tygodni jeździ po kraju i przekonuje działaczy do tego, by poparli jego kandydaturę. Chciałby, aby Sojusz powrócił do dobrych wzorców z lat 90., kiedy to partia była przykładem dla innych ugrupowań. - SLD musi zacząć wskazywać nowe kierunki, trendy i  rozwiązania - podkreślił polityk. Jak dodał, nowe pomysły Sojuszu powinny rodzić się w strukturach formacji w całym kraju. - Chciałbym, żeby w całej Polsce biura partii tętniły życiem, by były kuźnią pomysłów, by powstał bank kreatywnych pomysłów, który będzie do dyspozycji wszystkich członków partii - na  przykład, by fajne rozwiązania samorządowe można było powielać w wielu miejscach w Polsce - zaznaczył Gawkowski.


Na kongresie zmieniony ma zostać też statut SLD - tak, by delegaci mogli jeszcze w sobotę wybrać wiceszefów partii. Zgodnie z obecnymi zapisami statutu, zastępców przewodniczącego wskazuje Rada Krajowa. To  rozwiązanie dwa lata temu przeforsował ówczesny szef Grzegorz Napieralski. Miller chciałby jednak wzmocnienia pozycji swych zastępców, stąd zmiana statutu.

Wiceprzewodniczących ma być - tak jak dotychczas - siedmiu. Z rozmów z działaczami Sojuszu wynika, że chętnych do objęcia tej funkcji jest kilkunastu, m.in. b. premier Józef Oleksy, wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich, wiceszef klubu Sojuszu Ryszard Kalisz, b. liderzy partii: Wojciech Olejniczak i Grzegorz Napieralski, obecni wiceszefowie SLD: Joanna Senyszyn, Paulina Piechna-Więckiewicz, Marek Siwiec, Leszek Aleksandrzak, a także liderzy partii: na Śląsku: Marek Balt i  Świętokrzyskiem - Andrzej Szejna.

Miller stawia na kobiety

Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że Miller podczas sobotnich obrad ma zgłosić kandydatury czterech kobiet na swych zastępców.

Kandydować na wiceszefową nie będzie Katarzyna Piekarska, która na  temat swojej przyszłości w partii rozmawiała w czwartek z Millerem. - Przewodniczący podtrzymał swoją wcześniejszą propozycję, że rekomenduje mnie na funkcję wiceprzewodniczącej, ja jednak podjęłam decyzję, że nie będę ubiegać się o tę funkcję. Uważam, że wiceprzewodniczącymi powinni zostać nasi koledzy z pokolenia "30 plus", którzy mają już swój dorobek, są znani u siebie w regionie, ale jeszcze nie w całym kraju -  powiedziała Piekarska. Jak dodała, planuje zająć się działalnością społeczną, m.in. tworzeniem stowarzyszenia Sejmik Kobiet Lewicy.

Kongres SLD

Kongres SLD poprzedziła kampania sprawozdawczo-wyborcza, podczas ktorej wybrano władze partii wszystkich szczebli, w tym m.in. szefów rad wojewódzkich. W kilku regionach doszło do zmian: na Mazowszu Katarzynę Piekarską zastąpił Włodzimierz Czarzasty; na Pomorzu Zachodnim: Dariusza Wieczorka - Grzegorz Napieralski, w Wielkopolsce: Leszka Aleksandrzaka -  Wiesław Szczepański, na Śląsku: Zbyszka Zaborowskiego - Marek Balt, na  Opolszczyźnie: Tomasza Garbowskiego - Piotr Woźniak, w Małopolsce: Kazimierza Sasa - Kazimierz Chrzanowski.

Do zmian doszło też: na Pomorzu (Jerzy Śnieg za Jacka Kowalika); w  Świętokrzyskiem (Andrzej Szejna za Piotra Nowaczka), na Podlasiu (Krzysztof Bil-Jaruzelski za Krzysztofa Zarębę). Swe dotychczasowe funkcje utrzymali natomiast: Dariusz Joński (woj. łódzkie), Tomasz Kamiński (Podkarpacie), Jacek Czerniak (Lubelszczyzna), Krystian Łuczak (woj. kujawsko-pomorskie), Bogusław Wontor (woj. lubuskie), Władysław Mańkut (Warmia i Mazury) i Radosław Mołoń (Dolny Śląsk).

ja, PAP