Seremet: Każdy, kto zechce, zapozna się z białą księgą. Damy to na talerzu

Seremet: Każdy, kto zechce, zapozna się z białą księgą. Damy to na talerzu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Seremet, fot. Wprost 
- Jesteśmy niesłusznie, niesprawiedliwie posądzani, że manipulujemy materiałem postępowania czy terminami ogłaszania naszych ustaleń. Odrzucamy te zarzuty, ale nie ukrywam, że są one dla nas krzywdzące. Każdy, kto zechce, zapozna się z białą księgą i zobaczy stopień komplikacji tej sprawy. Przekona się, z jaką starannością pracują prokuratorzy, jakie trudności pokonywali. Damy to wszystkim na talerzu - mówił na temat śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej prokurator generalny Andrzej Seremet.
Seremet przypomniał, iż 27 marca prokuratura wojskowa na konferencji podała dokładne przyczyny katastrofy wynikające z opinii biegłych, wykluczyli zamach i poinformowali o zarzutach dla kontrolerów rosyjskich. - Powiedzieli również, że biegli odczytali ok. 30 proc. więcej zapisów z rejestratora mowy. Ponieważ opinie ekspertów fonoskopów wymagają uzupełnienia i wyjaśnienia stopnia kategoryzacji przypisania niektórych wypowiedzi - prokuratorzy zdecydowali, że w tej sytuacji nie można opinii publicznej przedstawić tego dowodu - dodał.

"Rola i wypowiedzi gen. Błasika wymagają dalszych analiz"

Prokurator zaznaczył, iż w opinii kompleksowej biegli rzeczywiście ustalili, iż gen. Błasik przebywał w kokpicie do ostatnich chwil lotu. - Natomiast gdy idzie o jego rolę i wypowiedzi, kwestia ta wymaga dalszych analiz. Przestrzegam przy tym przed wyciąganiem jednoznacznych wniosków z wypowiedzi wyrwanych z jakiegokolwiek kontekstu- podkreślił.

Wpływ obecności dowódcy sił powietrznych w kokpicie na decyzje pilota

Seremet tłumaczył, że zdaniem biegłych, obecność dowódcy sił powietrznych w kokpicie miała wpływ na decyzje pilota. - Biegli w kompleksowej opinii dostrzegają taki wpływ, głównie w aspekcie psychologicznym. Zwróćmy jednak uwagę, że zgodnie z przepisami to na dowódcy załogi ciążył obowiązek podejmowania samodzielnych decyzji dotyczących lotu. Przypomnę, że zdarzały się wcześniej sytuacje, kiedy dowódca załogi odmawiał wręcz wykonywania polecenia pochodzącego od zwierzchnika sił zbrojnych - mówił.

Zarzuty dla dwóch rosyjskich kontrolerów

Prokurator mówił także o zarzutach dla dwóch rosyjskich kontrolerów. - Zarzuty zostały postawione dwóm osobom z grupy kierowania lotami. Jednemu zarzut nieumyślnego sprowadzenia katastrofy, a drugiemu - umyślne sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy. Zarzuty się różnią, ponieważ ich obowiązki były różne i ich czynności inne - tłumaczy.

wyborcza.pl