Jak dowiedział się portal tvn24.pl, biznesmen Marian D., bohater afery korupcyjnej, trafił do aresztu. W sprawie pojawiają się nazwiska dwóch wpływowych polityków.
Decyzją sądu, Marian D. prezes i właściciel spółki z branży paliwowej trafił do aresztu na trzy miesiące. - Dziś mogę wyłącznie potwierdzić, że taką decyzję podjął sąd na nasz wniosek - powiedział wiceszef prokuratury apelacyjnej w Warszawie Waldemar Tyl. Powodem umieszczenia go w areszcie jest - jak stwierdzili śledczy i agenci CBA - utrudnianie śledztwa.
Afera podkarpacka
Od ponad roku CBA bada sprawę tzw. afery podkarpackiej. Podczas działań, funkcjonariusze przeszukali mieszkania i sejmowe gabinety Zbigniewa Rynasiewicza (szefa podkarpackiej PO) i szefa klubu PSL Jana Burego. Podczas przeszukań agenci CBA szukali dowodów na to, że obydwaj politycy "pozostawali w korupcyjnym układzie" z prezesem Marianem D.
Zarzuty wobec Mariana D.
- W trakcie postępowania ustalono, że korzyściami było złoto o wadze 1 kg, pieniądze, markowe alkohole oraz prace budowlane - tak mówił o zarzutach wobec Mariana D., rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. Dodał wtedy, że zarzuty dotyczą lat 2010-2014. D. miał polecać pracownikom sprzedaż i załadunek paliwa poza ewidencją.
Kolejnym zarzutem wobec Mariana D., jest przekazanie wiceministrowi Rynasiewiczowi "alkoholu o wartości kilku tysięcy złotych". Polityk zaprzeczył tym zarzutom.
Kolejne osoby zamieszane w sprawę D.
Ks. Robert M. i 4 inne osoby, są podejrzewane m.in. o korumpowanie urzędników państwowych oraz pośredniczenie w załatwianiu u nich różnych spraw, zarówno prywatnych jak i służbowych. W sejfie księdza Roberta M. znaleziono sztabkę złota, którą miał otrzymać od Mariana D.
Później, podczas przeszukania w innej z firm, funkcjonariusze zabezpieczyli kilka sztabek złota oraz złote monety, które wstępnie wyceniono na około milion złotych. Według nieoficjalnych informacji RMF FM, odnalezione sztabki złota są podobne do tej, którą znaleziono u ks. Roberta M., byłego proboszcza Katedry Polowej Wojska Polskiego.
tvn24.pl, RMF FM
Afera podkarpacka
Od ponad roku CBA bada sprawę tzw. afery podkarpackiej. Podczas działań, funkcjonariusze przeszukali mieszkania i sejmowe gabinety Zbigniewa Rynasiewicza (szefa podkarpackiej PO) i szefa klubu PSL Jana Burego. Podczas przeszukań agenci CBA szukali dowodów na to, że obydwaj politycy "pozostawali w korupcyjnym układzie" z prezesem Marianem D.
Zarzuty wobec Mariana D.
- W trakcie postępowania ustalono, że korzyściami było złoto o wadze 1 kg, pieniądze, markowe alkohole oraz prace budowlane - tak mówił o zarzutach wobec Mariana D., rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. Dodał wtedy, że zarzuty dotyczą lat 2010-2014. D. miał polecać pracownikom sprzedaż i załadunek paliwa poza ewidencją.
Kolejnym zarzutem wobec Mariana D., jest przekazanie wiceministrowi Rynasiewiczowi "alkoholu o wartości kilku tysięcy złotych". Polityk zaprzeczył tym zarzutom.
Kolejne osoby zamieszane w sprawę D.
Ks. Robert M. i 4 inne osoby, są podejrzewane m.in. o korumpowanie urzędników państwowych oraz pośredniczenie w załatwianiu u nich różnych spraw, zarówno prywatnych jak i służbowych. W sejfie księdza Roberta M. znaleziono sztabkę złota, którą miał otrzymać od Mariana D.
Później, podczas przeszukania w innej z firm, funkcjonariusze zabezpieczyli kilka sztabek złota oraz złote monety, które wstępnie wyceniono na około milion złotych. Według nieoficjalnych informacji RMF FM, odnalezione sztabki złota są podobne do tej, którą znaleziono u ks. Roberta M., byłego proboszcza Katedry Polowej Wojska Polskiego.
tvn24.pl, RMF FM