To nie jest kraj dla dobrych ludzi

To nie jest kraj dla dobrych ludzi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ciągle gram w filmach o narkotykach, a prywatnie nie biorę nawet aspiryny. Wcielam się w role mrocznych i niemoralnych bohaterów, ale chętnie wystąpiłbym w musicalu – mówi Benicio Del Toro. Aktor, który jest jedną z największych gwiazd Hollywood, zagrał w filmie „Sicario” agenta rządowego, który często staje po niewłaściwej stronie prawa.

Dobrze się pan zna na narkotykach?

Nienajgorzej. Praca uczy! Ale prywatnie nie stosuję. Żadnego alkoholu i prochów. Nawet aspiryny!

Pytam, bo co druga z pana głośnych ról, choćby w „Trafficu”, „Las Vegas Parano” czy „Savages”, wiąże się z narkotykami.

Zapewniam, że nie jest to moje główne kryterium wyboru ról. Poza tym każdy z tych filmów reprezentuje inny punkt widzenia i styl, a ja wcielam się w całkiem różne postaci. Byłem dilerem, ćpunem, gościem biorącym dla przyjemności, policjantem, zabójcą... Właściwie temat narkotyków to jedyne, co te filmy łączy. Grałem w wielu fabułach dotykających narkobiznesu, ale takiej roli jak Alejandro, którego gram w „Sicario”, wcześniej mi nie zaproponowano. Reżyser Denis Villeneuve wysłał mi scenariusz pocztą, z załączoną, odręcznie napisaną notką. Pierwsza myśl po lekturze? „Oryginalny”. Miałem zagrać kogoś owładniętego pragnieniem odwetu, ale nieoczywistego.

Więcej możesz przeczytać w 40/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.