Koncertowo zmarnowana szansa na załatwienie sprawy Wołynia. „Przyklęk był, znicze zapalone, temat odhaczony”

Koncertowo zmarnowana szansa na załatwienie sprawy Wołynia. „Przyklęk był, znicze zapalone, temat odhaczony”

Premier Morawiecki stawia krzyż w nieistniejącej już wsi Ostrówki
Premier Morawiecki stawia krzyż w nieistniejącej już wsi Ostrówki Źródło:KPRM / Krystian Maj
Mądra polityka historyczna wobec Ukrainy to skarb, ale nie można jej realizować po łebkach. Samotny polski premier układający na polu krzyż z patyków i prezydent, którego sztab nie zadbał, żeby klękał z Zełenskim pod biało czerwonymi kwiatami to błędy, które pogłębiają w Polsce poczucie bezradności w sprawie Wołynia.

To nie było dobre upamiętnienie. Seria szumnych zapowiedzi wspólnego wystąpienia prezydentów Polski i Ukrainy skończyła się na ogólnikach. Ich sens został dodatkowo zniekształcony zdjęciami klękającego przed żółto-niebieskimi wieńcami.

Nie uwierzę, że Ukraińcy odmówili polskiej delegacji zgody na postawienie pod ołtarzem łuckiej katedry biało czerwonych kwiatów. Może po prostu nikt z nimi o tym nie rozmawiał, a przygotowania do obchodów 80. rocznicy Rzezi Wołyńskiej nie były tak intensywne, jak to przedstawiano?

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej, Marcin Przydacz w tygodniach poprzedzających rocznicę Rzezi Wołyńskiej miał czas na rozmowy o kanalizacji w gminie Sokolniki, wizytę w Wieruszowie, spotkanie z Kołem Gospodyń Wiejskich w Rząśni, a nawet udział w Krajowym Święcie Truskawki w Buczku.
Artykuł został opublikowany w 29/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.