Ubój rynku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Weterynarze gospodarki znaleźli sobie unijne alibi Gdy byłem niegrzeczny albo nie chciałem jeść kaszki, babcia straszyła, że przyjdzie wilk i mnie zje. Dziś dorosłych straszy rząd, a za wilka robi Unia Europejska. Jak władza chce nam dołożyć, powołuje się na "dyrektywy unijne". Ostatnio stało się tak w wypadku rad pracowniczych i wynagrodzenia weterynarzy. Wcześniej dołożono nam "unijny" podatek od zysków z lokat kapitałowych, kasy fiskalne w taksówkach, 22-procentowy VAT w budownictwie. Na horyzoncie czekają "unijne" półokrągłe kafelki-narożniki, zakaz odgrzewania bigosu oraz dziesiątki innych bzdur i półbzdur, których wcale nie musimy wprowadzać. Ale wprowadzamy. Bo ktoś chce na tym zarobić albo... do cna obrzydzić nam unię.
"Unijne" podatki
Zaczęło się od podatku od zysków kapitałowych; z powodzeniem powoływano się na zalecenia unijne. Z powodzeniem, bo podatek został wprowadzony (tzw. podatek Belki) i pobierany jest już od trzech lat. Nie ma go natomiast w połowie starych państw unijnych, o nowych członkach już nie wspominając. Podobnie było w wypadku osławionych kas fiskalnych w taksówkach. Tutaj jednak powstała sytuacja kłopotliwa. Ledwo przedstawiciele ministerstwa oświadczyli taksówkarzom, że "unia kazała", do dyskusji wtrącił się Jonathan Todd, rzecznik Komisji Europejskiej, cierpliwie wyjaśniając, iż "prawo unijne nakłada obowiązek stosowania VAT w usługach transportowych, w tym na przejazdy taksówkami. Trzeba to zrobić w sposób nie prowadzący do nadużyć, ale dokładna metoda zależy od każdego państwa. Dopuszczalne są dwie: można wprowadzić podatek zryczałtowany, oparty na pewnej założonej liczbie przejazdów w danym okresie, albo podatek od każdego przejazdu. Wynika z tego, że kasy fiskalne nie są obowiązkowe".
Podobnie zakończyła się sprawa VAT w budownictwie. Marek Pol, który tę sprawę zawalił, stale argumentował, że podwyższenie podatku wynika z "dyrektyw unijnych", zapominając o możliwości uzyskania zniżkowej stawki dla tzw. budownictwa społecznego, a nawet uznania wszystkich budowanych u nas mieszkań za stawiane w ten sposób. To, że taka możliwość istniała i że ją zmarnowano, przyznał ostatnio Andrzej Bratkowski, nowy wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za budownictwo.

"Unijna" rada
W najbliższym czasie rząd szykuje przedsiębiorcom kolejny pasztet. Zamierza bowiem przeforsować ustawę nakładającą obowiązek tworzenia rad pracowniczych w firmach zatrudniających ponad sto osób. Po co? Bo "takie są dyrektywy unijne". To, że znaczna część naszej władzy najwyraźniej składa się z patentowanych durniów, jest wielką polską tragedią. To jednak, że owi władcy mają za skończonych durniów obywateli, to jeszcze gorzej, gdyż jest to wielki polityczny błąd. W czasach rewolucji informatycznej takie uzasadnienie bardzo łatwo sprawdzić. Każdy może dotrzeć do "Dyrektywy 2002/14 EC Parlamentu Europejskiego i Rady Europy z dn. 11 marca 2002 r. o stworzeniu ogólnych reguł informowania i konsultowania się z pracownikami we Wspólnocie Europejskiej". Każdy może dotrzeć i zobaczyć, że nie ma tam ani słowa o żadnych radach, a art. 5, nakładający obowiązek "informowania pracowników i konsultowania się z nimi", daje całkowitą dowolność wyboru form tych działań, co więcej - zaleca, by te formy były wypracowane wspólnie przez pracodawców i pracowników. Dopuszcza zatem zarówno wykorzystanie struktur związkowych, popularnej na Zachodzie instytucji stewarda (przedstawiciela załogi), komisji konsultacyjnych (na wzór tych, które zajmują się podziałem funduszu socjalnego) czy jakichkolwiek innych form. U nas jednak mają być rady i kolejnych trzech pracowników (w firmach zatrudniających ponad trzysta osób - pięciu) częściowo zostanie oderwanych od pracy. Obojętne, trzech na stu czy pięciu na trzystu, oznacza to wzrost kosztów robocizny o 2-3 proc.! "Radnych", rzecz jasna, zwolnić nie będzie można, i to nawet rok po zakończeniu dwuletniej kadencji.

Strefa bezmięsna w Europie
Ustawę o radach pracowniczych być może uda się jeszcze zablokować, ale drobna kwestia wynagradzania weterynarzy już narobiła wiele złego. Władysławowi Gomułce nie udało się spełnić marzenia o utworzeniu w Polsce pierwszej w świecie "strefy bezmięsnej". Teraz szansę na to ma rząd Marka Belki. Jeszcze nie uporaliśmy się z konsekwencjami nagłego wzrostu eksportu mięsa, a już podległy premierowi minister rolnictwa wespół z głównym inspektorem weterynarii zafundowali nam strajk weterynarzy badających bydło podczas uboju. Pod hasłem "unia każe". Tym razem sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo "unijne" hasło zostało wzmocnione kilkoma typowo polskimi cechami. W czym rzecz? Zmieniono zasady wynagradzania weterynarzy z akordowych, czyli od przebadanej sztuki, na godzinowe. Zmieniono w taki sposób, że lekarze weterynarii na tym stracą. Dlaczego, skoro za badania płacą rzeźnie? Z różnych powodów: bo Unia Europejska tak chce, ale także dlatego, by pokazać, że urzędy są niezbędne, kiedy próbują naprawić podstawowy błąd w istniejących regulacjach prawnych (w istocie wcale go nie naprawiają). Czy unia istotnie każe? Oczywiście, że nie. - Nie ma dyrektyw unijnych, które zobowiązywałyby Polskę do wprowadzenia stawki za godzinę pracy weterynarza zamiast za sztukę zbadanego przez niego bydła - mówi Jacek Leonkiewicz z Głównego Inspektoratu Weterynarii. - Unijni inspektorzy weterynaryjni jedynie zalecali nam takie rozwiązanie - przyznaje.

Nieludzki doktor
Unia więc nie każe. Ale władze idą w zaparte. Zdaniem GIW, system akordowy sprawiał, że lekarze byli zainteresowani tym, żeby rzeźnia ubiła jak najwięcej zwierząt, i nie kontrolowali przestrzegania zasad humanitarnego uboju. Niektórzy, dzięki dobrym układom w powiatowym inspektoracie weterynarii, dostawali do kontroli kilka rzeźni. Zdarzało się że zostawiali swoje pieczątki rzeźnikom, żeby ci stemplowali mięso. - Jeśli szef powiatowej inspekcji weterynaryjnej, który zarabia 3-4 tys. zł, wyznacza lekarza, który dzięki niemu zarabia 30 tys., to można sobie dopowiedzieć, o co może chodzić - tłumaczył Leonkiewicz.
Troska administracji państwowej o nasze zdrowie i humanitarny ubój powinna nas cieszyć. Nie sposób jednak nie zauważyć, że proponowane lekarstwo nie zapobiega wystawianiu fałszywych świadectw ani braniu łapówek przez powiatowych inspektorów weterynarii. Dalej przecież "nieludzki doktor" (jak przed wojną nazywano weterynarzy we Lwowie) może wystawić fikcyjne świadectwa i wpisywać sobie fikcyjną liczbę godzin pracy, a powiatowi inspektorzy dalej mogą to tolerować, przyjmując - jak twierdzą ich przełożeni - sprzeczne z prawem korzyści materialne. Co więcej, przy nowych przepisach będzie im łatwiej. Część lekarzy strajkuje, więc będzie można ich z grona uprawnionych wykluczyć. A nowi, ubiegający się o prawo do przeprowadzenia badań, będą już wiedzieli, co mają robić.
Istota problemu tkwi bowiem nie w sposobie wynagradzania weterynarzy, ale w sposobie ich doboru. Zasady te określa art. 16. 1 ustawy z 29 stycznia 2004 r. o Inspekcji Weterynaryjnej (Dz.U. z 2 marca 2004 r.) stwierdzający, że: "Jeżeli powiatowy lekarz weterynarii z przyczyn finansowych lub organizacyjnych nie jest w stanie wykonać ustawowych zadań Inspekcji, może wyznaczać na czas określony lekarzy weterynarii nie będących pracownikami Inspekcji do sprawowania nadzoru nad ubojem zwierząt rzeźnych". Zatem wedle istniejącej fikcji prawnej to powiatowy lekarz weterynarii osobiście bada wszystkie przypadki uboju i jedynie wtedy, gdy - z przepracowania zapewne - nie może tego zrobić, wyznacza pełnomocnika. Jak łatwo można sobie dopowiedzieć, to takie "wyznaczanie na czas określony" jest właśnie źródłem tego, "o co może chodzić". Łatwo też zauważyć, że taka regulacja tworzy także dla inspektora antybodźce do skutecznej kontroli. Nie bardzo może łapać weterynarzy oszustów, bo sam ich wyznaczył, a zatem poświadczył, że są uczciwi.

Rozsądku i ekonomii!
Jak się wydostać z "unijnych" pułapek zastawianych przez władzę? Najprościej powiedzieć basta i z unijnej biblioteki aktów prawnych wybierać tylko te, które są dla nas korzystne. Inne - zignorować, tak jak to robią Hiszpanie, Włosi czy Irlandczycy. Równie łatwo można, nie czekając na pierwszy bezmięsny poniedziałek, wydostać się z weterynaryjnego pata. Niech lekarze weterynarii kontrolują ubój na zasadach rynkowych, zawierając z rzeźniami umowy cywilnoprawne. Niech za ich pracę rzeźnie płacą im tyle, ile chcą (im więcej, tym dla budżetu lepiej, bo weterynarze zapłacą wyższy podatek, ale rynek sprawi, by nie było to zbyt dużo). A inspekcja weterynaryjna, zamiast się zastanawiać, czy prawo do nadzoru nad ubojem przyznać lekarzom weterynarii A, Y lub Z, niech ich po prostu kontroluje.


Ile płacimy za rzekome wymogi Unii Europejskiej
  • 250 mln zł - tyle kosztowało wprowadzenie kas fiskalnych w taksówkach
  • 600 mln zł - tyle co roku zapłacimy fiskusowi z tytułu podwyżki VAT na materiały budowlane z 7 proc. na 22 proc.
  • 800 mln zł - o tyle wzrosną rocznie koszty przedsiębiorstw po wprowadzeniu zakładowych rad pracowniczych
  • 1,2 mld zł - tyle co roku odprowadzamy do budżetu z tzw. podatku Belki


Źródło: obliczenia własne na podstawie danych Ministerstwa Finansów

Euroabsurdy
Polskim producentom od 1 maja 2004 r. nie wolno już sprzedawać marmolady. Nazwa ta jest zastrzeżona dla produkowanej głównie w Wielkiej Brytanii masy do smarowania chleba, przygotowywanej z owoców cytrusowych.
Hasło reklamowe "Teraz Polska" jest w Unii Europejskiej zakazane, ponieważ sugeruje, że jakość produktu może być związana z miejscem jego produkcji, co - zdaniem władz UE - utrudnia uczciwą konkurencję.
Dżem spełniający normy Unii Europejskiej musi mieć co najmniej 60 proc. cukru. Po latach negocjacji wyjątek uczyniono dla państw skandynawskich, gdzie tradycyjnie produkuje się mniej słodkie dżemy jako dodatek do mięs.
"Mięśnie przytwierdzone do szkieletu" - to obecnie obowiązująca w UE definicja mięsa. Prawo do nazwy "mięso" mają tylko produkty zawierające nie więcej niż 25 proc. tłuszczu i 25 proc. ścięgien (z wyjątkiem mięsa króliczego i drobiu, dla których normy są niższe: maksymalnie 15 proc. tłuszczu i 10 proc. ścięgien).
Więcej możesz przeczytać w 34/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 34/2004 (1134)

  • Na stronie - Przekleństwo nadgorliwości22 sie 2004Nadgorliwcy mają swoje zasady i interesy, ale za ich skutki płacą inni Cały świat może zginąć, byle moje zasady się ostały. Tak najkrócej można określić filozofię nadgorliwca. Dla współczesnych społeczeństw i państw nie ma większego nieszczęścia...3
  • Wprost od czytelników22 sie 2004Wiadomości kontra Informacje Tekst publicystyczny w opiniotwórczym tygodniku, jakim jest "Wprost" ("Wiadomości kontra Informacje", nr 33), powinien się rządzić innymi prawami niż rubryka satyryczna prowadzona przez...3
  • Skaner22 sie 2004Huragan pomocy Miasto wygląda jak linia frontu: wywrócone słupy energetyczne, pozrywane dachy, poprzewracane znaki drogowe i wielkie drzewa" - relacjonuje Buddy Martin, dziennikarz z miasta Punta Gorda, które mocno ucierpiało w...6
  • Sawka22 sie 20048
  • Kadry22 sie 20049
  • Playback22 sie 200411
  • M&M22 sie 2004JAKIE GENY, TAKI KLON Lewica cieszy się - wiadomo, że uda się sklonować homo. Już widzę ten natury psikus, gdy wyjdzie homo sovieticus.11
  • Poczta22 sie 2004SPROSTOWANIE Podany w artykule "Spółki kominiarzy" (nr 21) wynik finansowy banku Nordea dotyczył roku 2002 (minus 33,5 mln zł), a nie roku 2003, który zamknął się stratą 11,4 mln zł, a więc wynikiem lepszym o ponad 22 mln...11
  • Nałęcz - Sejmowe feng shui22 sie 2004Nieobecność największego parlamentarzysty okazała się błogosławiona w skutkach dla ustawy zdrowotnej Sejm udał się na wakacje, więc posłowie przestali dostarczać codziennego kontyngentu sensacji. A ponieważ życie nie znosi próżni, w pustkę wlała...12
  • Z życia koalicji22 sie 2004Grupa bankowców, inicjatorów narodowej akcji stawiania Piotrowi Gembarowskiemu ciepłej wódki, postanowiła pożegnać się ze swoim bohaterem, wywalanym z pracy przez prawicowych siepaczy. No i wysłali na adres Telewizji...14
  • Z życia opozycji22 sie 2004Dopiero Lecha Wałęsy było trzeba, żeby Amerykanie znieśli wizy dla Polaków. To znaczy, jeszcze nie znieśli, ale zniosą, spoko, Lech obiecał, że załatwi. Bo Wałęsa ma na nich sposób, który wyjawił radiowej Trójce:...15
  • Fotoplastykon22 sie 2004Henryk Sawka www.przyssawka.pl16
  • Polski królik doświadczalny22 sie 2004Czy kilkanaście nie wyjaśnionych zgonów, jakie nastąpiły w ubieg-łym roku w polskich szpitalach, może być skutkiem testowania na pacjentach nowych leków? Jeśli lekarz wykonujący sekcję zwłok nie wie, że zmarłym pacjentom podawano nowe leki, za...18
  • Łowcy ludzi22 sie 2004Co drugi dzień w Polsce porywany jest człowiek, ale policja dowiaduje się tylko o co siódmym takim wypadku Okup w kawałkach - syn w kawałkach" - SMS takiej treści i odcięty palec przesłano rodzinie porwanego Mariusza Mirkowskiego, syna...22
  • Bitwa o pamięć22 sie 2004W czarnych koszulach z napisem "Godzina W" wbiegli na boisko piłkarze warszawskiej Legii. Tysiące kibiców wstało z miejsc. Przejmującą ciszę przerwał ryk: "Jeszcze Polska nie zginęła...". Działo się to 1 sierpnia o 17.00 podczas meczu z Pogonią...24
  • Fotografie pojednania22 sie 2004Fotografia kanclerza Gerharda Schrödera pochylonego przed pomnikiem powstania warszawskiego już weszła do annałów historii Polski, Niemiec i Europy. Dołączy ona do serii historycznych fotografii, które wpłynęły na postrzeganie historii i narodów:...26
  • Obcy22 sie 2004Co przeciętny Niemiec myśli o Polsce, o Polakach? Nie trzeba sobie wyobrażać, że siedzi nad mapami Europy Środkowej w pikielhaubie, nie mówiąc już o rekwizytach z ostatniej wojny światowej, zastanawiając się, gdzie przebiegały dawniej granice,...28
  • Giełda22 sie 2004Hossa Świat Stolica zastępcza W rejonie Yeongi-Gongju, 160 km od Seulu, powstanie... nowa stolica Korei Południowej. Budowa ma się rozpocząć w 2007 r., potrwa do roku 2030 i będzie kosztować 45 mld USD. Główną przyczyną decyzji o...32
  • Klasztor SA22 sie 2004Jak zakonnicy sprzedają tradycję Średniowiecznym klasztorom zawdzięczamy szampana (wynalazł go mnich Dom Perignon z Hautvilliers), wodę kolońską, francuski likier Bénédictine i ser Port Salut, niemieckie leki ziołowe Klosterfrau, piwa belgijskich...34
  • Ubój rynku22 sie 2004Weterynarze gospodarki znaleźli sobie unijne alibi Gdy byłem niegrzeczny albo nie chciałem jeść kaszki, babcia straszyła, że przyjdzie wilk i mnie zje. Dziś dorosłych straszy rząd, a za wilka robi Unia Europejska. Jak władza chce nam dołożyć,...38
  • Sztuka kojarzenia22 sie 2004Dla Magdaleny Wullert-Zucca rynkiem jest cały świat Globalny łowca okazji" - tak "The New York Times" nazwał niedawno 34-letnią Magdalenę Wullert-Zucca. Polka zarabia na życie, podróżując do państw, w których doszło do kryzysu walutowego, by...42
  • Inflacja na stopach22 sie 2004Dla inwestycji groźniejsza od inflacji jest niestabilność polityczna W ciekawym artykule "Ręka na stopach" (nr 31) Piotr Ciżkowicz i Andrzej Rzońca piszą o związku polityki monetarnej z inwestycjami. Autorzy sugerują, że kontrowersyjna jest teza,...44
  • Załatwione odmownie - Cyryl i metody22 sie 2004Socjalistyczne próby stworzenia "nowego człowieka" zawsze kończyły się fiaskiem Socjalizm jest złem w każdej postaci, obojętnie: międzynarodowy czy narodowy, wprowadzany przez tajną policję czy regulacje parlamentarne. Efekty są bowiem łatwo...46
  • Supersam22 sie 2004Samochód `a la Gaudi Stylistyka najnowszego seata toledo przypomina barcelońskie dzieła Gaudiego. Wysokie nadwozie (1,57 m), zwężająca się maska z centralnym wlotem powietrza, mocno zaznaczone przetłoczenia wzdłuż nadwozia i...48
  • Phelps na Olimpie22 sie 2004Pływacy, a nie lekkoatleci, mogą być największymi gwiazdami olimpiady w Atenach Igrzyska olimpijskie bez lekkoatletyki byłyby tym, czym boks bez zadawania ciosów czy piłka nożna bez bramek - stwierdził Juan Antonio Samaranch, poprzedni szef...50
  • Spodnie Jennifer Lopez22 sie 2004Przez całe życie żałowałem tylko jednego: że to nie ja wymyśliłem dżinsy" - powiedział kiedyś Yves Saint Laurent. Pod wyznaniem legendy francuskiego krawiectwa mogą się teraz podpisać najwięksi kreatorzy na świecie, którzy przez wiele dekad...54
  • Rafa kapitana Nemo22 sie 2004W trzykilogramowym fragmencie rafy koralowej występuje 1400 drobnych zwierząt bezkręgowych O tym, jak jest niebezpieczna, pierwszy przekonał się słynny żeglarz James Cook. W 1768 r. okręt jego królewskiej mości "Endeavour" dowodzony przez Cooka...57
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Sezon na ogórki22 sie 2004Drogi Przyjacielu! Sezon ogórkowy w pełni! Dla mediów oznacza to dramatyczny brak tematów, bo większość ludzi, o których się mówi i pisze, wyjechała na wakacje, więc w polityce i kulturze dzieje się dużo mniej niż zwykle. Telewizja nadaje same...60
  • Ekran osobisty - Poniżej tęczy22 sie 2004Polacy zostali przycięci na miarę, nie wystają z tłumu Polska jest krajem dla ludzi prostych. Takich, którzy zostali przycięci na miarę. Niczego im nie brakuje ani nie mają niczego za dużo. Dadzą się łatwo umieścić w tłumie i z niego nie wystają....61
  • Niemieckie ofiary Katynia22 sie 2004Stalin powołał komisję fałszerzy faktów w sprawie mordu na polskich oficerach Kiedy po upadku imperium sowieckiego władze Rosji przyznały, że mordu katyńskiego nie dokonali Niemcy, w Republice Federalnej dało się zauważyć umiarkowaną radość i...62
  • Olimpijski stan wojenny22 sie 2004Podczas igrzysk w Los Angeles Reagan znokautował śmiertelnie Andropowa i Czernienkę Zanim Jurij Andropow, sekretarz generalny KC KPZR, wyzionął ducha, rzekł na posiedzeniu politbiura ZSRR: "Nasi mistrzowie nie mogą paradować przed tą amerykańską...65
  • Know-how22 sie 2004Rodowód dingo Australijskie dingo wywodzą się od udomowionych psów azjatyckich, a nie - jak dotychczas uważano - od wilków z Indii lub Półwyspu Arabskiego. Dzikie psy pojawiły się na kontynencie australijskim 5 tys. lat...66
  • PrioNOWA zaraza22 sie 2004Czy ludzkości grozi pandemia BSE? Przed kilkoma dniami w miejscowości Boratyn służby weterynaryjne wykryły pierwszy przypadek choroby szalonych krów na Podkarpaciu, a siedemnasty w całym kraju. - Wkrótce w Polsce pojawią się pierwsze przypadki...68
  • Transfuzja od krowy22 sie 2004Sztuczna krew lepsza od naturalnej? Hasło: "Pilnie potrzebna krew" pojawia się co chwila w mediach. Politycy i aktorzy prosili o oddawanie krwi dla walczących z chorobą Jacka Kuronia, Henryka Machalicy i Darii Trafankowskiej. Stacje krwiodawstwa...71
  • Pięści morza22 sie 2004Czy ujrzymy pierwszy antyczny okręt piratów? Pirackie okręty sprzed tysięcy lat, jak opisuje Plutarch, miały złocone maszty, żagle z tkaniny barwionej purpurą i nabijane srebrem wiosła. Nikomu dotychczas nie udało się odnaleźć choćby jednego z...72
  • Bez granic22 sie 2004Błazen monarchii Jeśli mieszkasz w Wielkiej Brytanii i masz talent do rozbawiania innych, możesz zostać błaznem Jej Królewskiej Mości. W dzienniku "The Times" pojawiło się ogłoszenie o pracy "dla pierwszego od 1649 r....74
  • Norma antysemityzmu22 sie 2004Francja nazywana jest w Izraelu dwudziestym trzecim krajem Ligi Arabskiej To przerażające. Coś się zmieniło w naszej Francji. Jakby zniknęła pewna bariera. Antysemityzm nie wywołuje już skandalu, bo stał się po prostu punktem widzenia - jak każdy...76
  • Globalizacja solidarności22 sie 2004Likwidacja stref nędzy nie jest kwestią dobroczynności, lecz dobrze pojętego interesu Każde pokolenie ma swoje Westerplatte" - mówi Jan Paweł II. Każda ge-neracja ma swoją bohaterską misję do wypełnienia. Moje pokolenie zmieniło obraz świata, ale...79
  • Żywność za seks22 sie 2004Największy dom publiczny świata powstał przy misjach pokojowych ONZ Bunia we wschodnim Kongu. Wśród zdemolowanych domów krążą uzbrojone w automaty oddziały misji pokojowych. Po zmroku miasto pustoszeje; w nocy słychać odgłosy strzelanin między...80
  • Zabójczy fantom22 sie 2004Czy Abu Musab al-Zarkawi, najbardziej poszukiwany terrorysta świata, w ogóle istnieje? Amerykanie są gotowi zapłacić za jego głowę 25 mln dolarów. Abu Musab al-Zarkawi jest oskarżany o zorganizowanie zamachów od Casablanki, przez Stambuł, aż po...82
  • Menu22 sie 2004Polska MUZYKA 21 sierpnia, Etno-fest 2004 - Festiwal Kultur Etnicznych, Nowy Sącz. W programie m.in. warsztaty gry na tradycyjnych instrumentach z różnych regionów świata, pokazy rzeźbienia w drewnie i glinie, a także koncerty grup...86
  • Dezynsekcja w operze22 sie 2004Festiwal w Sopocie to ostatnie widowisko w socjalisty cznym stylu Międzynarodowy festiwal piosenki w Sopocie śmiało można zaliczyć, obok Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, do upiorów Peerelu. Nie do końca wiadomo, co z tym upiorem począć. I nie...88
  • Książe poetów22 sie 2004Czesław Miłosz 1911-2004 Wyznanie Panie Boże, lubiłem dżem truskawkowy I ciemną słodycz kobiecego ciała. Jak też wódkę mrożoną, śledzie w oliwie, Zapachy: cynamonu i goździków. Jakiż więc ze mnie prorok? Skądby duch Miał nawiedzać...92
  • Papież polskiej literatury22 sie 2004Jest taka cierpienia granica, za którą się uśmiech pogodny zaczyna" - proroczo pisał Czesław Miłosz. Z "pogodnym uśmiechem" odszedł 14 sierpnia w swym krakowskim mieszkaniu, w otoczeniu najbliższych. Gdy jako młody chłopak wraz z rodziną wyjechał...94
  • Perły do lamusa? - Budzenie człowieka22 sie 2004"Być i mieć" to żadne nudziarstwo pedagogiczne, ale ważny dokument o niezwykłej szkole i niezwykłym nauczycielu Tomasz Raczek: Panie Zygmuncie, w kinach coraz częściej możemy się natknąć na filmy dokumentalne, cieszące się podobną popularnością...95
  • Sława i chała22 sie 2004MUZYKA Wejście smoków Siedemnaście wielkich nazwisk i szesnaście hitów. Zaduch i energia połowy XX wieku. Utwory instrumentalne wypełnione na przemian improwizacjami na fortepian Herbiego Hancocka, trąbkę Milesa Davisa czy saksofon...96
  • Ueorgan Ludu22 sie 2004TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Nr 34 (99) Rok wyd. 3 WARSZAWA, poniedziałek 16 sierpnia 2004 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza Same sukcesy premiera w USA! Premier Marek Belka odniósł w USA ogromne sukcesy, m.in. doprowadzając do...97
  • Skibą w mur - Do zobaczenia w piekle!22 sie 2004Diabeł Barfael jest wkurzony, bo jego długoletni zasłużony agent ma kłopoty Lekko zaspany Aniguel podrapał się po rogach i usiadł jak zwykle o tej porze przed wielkim komputerem piekielnym. Parząc sobie usta gorącą kawą, włączył kosmatą łapą...98