Posłowie będą pracować częściej?

Posłowie będą pracować częściej?

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło:Wprost
Choć posłowie są sceptyczni nastawieni do pomysłu cotygodniowych posiedzeń Sejmu, Ewa Kopacz zapowiada, że będzie się o nie biła i walczyła. Pomysł Pani Marszałek nie jest wcale zły. Można go wręcz pochwalić. Większość Polaków ma przecież negatywne zdanie o pracy polskich parlamentarzystów.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński powiedział radiu RMF FM, że można obradować nawet codziennie, ale po co, skoro projekty opozycji są blokowane. Faktem jest, że większość ustaw opozycji przepada. Sejm w ostatnich latach stał się maszynką do głosowania. Sejmowi dziennikarze doskonale wiedzą, że rząd potrafi przepchnąć ważną ustawę na jednym posiedzeniu.

Z drugiej strony, realizacja niektórych pomysłów rozsadziłaby budżet. Opozycja często zgłasza projekty wyłącznie po to, by przypodobać się wyborcom. Taka jest logika gry parlamentarnej. Platforma, będąc w opozycji, robiła to samo.

Cotygodniowe posiedzenia Sejmu nie zmieniłyby zresztą układu sił na sali plenarnej, a być może część ważnych ustaw przechodziłaby szybciej. Przykładowo posłowie zajmują się aktualnie drugą transzą deregulacyjną. Nie wiadomo jednak, kiedy zostanie uchwalona. Prace nad pierwszą trwały wyjątkowo długo, a chodzi przecież o liberalizację dostępu do niektórych zawodów, co dla rządu powinno być priorytetem.

Podobnie z ustawą antykryzysową, która została uchwalona dopiero dwa tygodnie temu. Ponadto Sejm w tym tygodniu zajmie się projektem likwidującym finansowanie partii z budżetu państwa. Sęk w tym, że złożono go na przełomie czerwca i lipca. Być może nie było politycznej decyzji do akceptacji tych projektów, bo ustawa antykryzysowa zwiększa wydatki z budżetu państwa, a likwidacja subwencji to trochę populistyczny projekt. Ale Platformie trudniej byłoby tłumaczyć się z opóźniania prac nad ustawami.