Rząd w węglowej panice

Rząd w węglowej panice

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdjęcie ilustracyjne (fot.sxc.hu) 
W czwartek może dojść do zmian w zarządzie Polskiej Grupy Energetycznej - podaje "Rzeczpospolita". Z informacji "Wprost" wynika, że spółki z całego sektora energetycznego mają szukać pieniędzy na ratowanie polskiego górnictwa.
Według "Rz" w czwartek zbierze się rada nadzorcza Polskiej Grupy Energeycznej, w trakcie której może dojść do zmian personalnych w zarządzie państwowej spółki. Ich powodem są "poważne różnice zdań między zarządem a resortem skarbu", który chce ratować przed bankrutctwem Kompanię Węglową. Na PGE miał spocząć główny ciężar tego przedsięwzięcia, ale obecny zarzą stawaia opór. Resort skarbu grozi więc dymisjami.

O ratowaniu polskiego górnictwa przed wyborami piszemy w najnowszym "Wprost".

Mariusz Swora, były szef Urzędu Regulacji Energetyki, powołany na to stanowisko w 2007 r. przez Jarosława Kaczyńskiego, otrzymał od ministra skarbu państwa Andrzeja Czerwińskiego propozycję objęcia fotela prezesa Tauronu – ustalił „Wprost”. Nie przyjął go, prawdopodobnie ze względu na plany rządu wymuszania na spółkach energetycznych ratowania tonącej Kompanii Węglowej. Sam Swora odmówił komentarza.

Zamieszanie wokół Tauronu trwa od kilku tygodni. MSP próbuje odwołać jego prezesa Dariusza Luberę, który nie zgadza się, by z pieniędzy firmy ratować mającą potężne problemy Kompanię. Jak pisaliśmy w poprzednim wydaniu „Wprost”, spółki energetyczne i PGNiG otrzymały z rządu przykaz, by do końca miesiąca znaleźć dla KW 800 mln zł, a w styczniu kolejne 700 mln. Rząd chce w ten sposób do wyborów utrzymać przy życiu Kompanię, bojąc się protestów górników, którzy nie otrzymają pensji, oraz kompromitacji, że plan ratunkowy dla górnictwa okazał się klapą.

Pod koniec ubiegłego tygodnia MSP, mające pakiet kontrolny w Tauronie, odwołało zatem trzech członków rady nadzorczej spółki. Chce w ten sposób doprowadzić do wymiany „krnąbnego” prezesa.

Z naszych informacji wynika, że nowa rada ma się zebrać we wtorek, żeby wybrać przewodniczącego. Prawdopodobnie zapyta zarząd spółki, czy zmodyfikuje swoją ofertę na zakup kopalni w Brzeszczach – w ten sposób Tauron ma ratować KW. Spółka ma dać na to więcej pieniędzy. Kolejne posiedzenie rady może się odbyć w piątek. Na prezesa może zostać oddelegowany z rady nadzorczej Jarosław Zagórowski, który do lutego 2015 r. był prezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Mówi się także o byłym prezesie PGNiG Jerzym Kurelli. Z naszych informacji wynika, że MSP nie odpuści zakupu kopalni Brzeszcze na swoich warunkach. Inaczej będzie ona musiała wrócić do KW, co znacznie powiększy jej straty (o około 500 mln).

W piątek na dywanik do MSP trafiły także inne spółki kontrolowane przez Skarb Państwa, m.in. Energa, PGNiG, PGE. Dostały jasną informację: macie szukać pieniędzy na górnictwo. PGE ma wpłacić 400 mln. W spółce mówią, że jest to kwota nie do przyjęcia. Energa ma dać 300 mln, ale odmawia. PGNiG – 100 mln.

Trwa wojna nerwów, nikt nie chce pierwszy dać pieniędzy. W kuluarach panuje przekonanie, że MSP będzie też szukało gotówki w innych spółkach – Orlenie i KGHM. W sumie do końca roku bieżące, pilne potrzeby KW to ok. 1,5 mld zł. Pozwoli to jedynie na to, by nie utraciła ona płynności. W tej kwocie nie ma pieniędzy na restrukturyzację.

Skarb Państwa ma 30,06 proc. udziału w Tauronie i jest jednocześnie jego największym udziałowcem. Drugim w kolejności, pod względem wielkości udziałów, jest KGHM Polska Miedź, który posiada 10,39 proc.

Akcje spółki w ciągu ostatniego miesiąca straciły blisko 18 proc.

Cezary Bielakowski, Bartosz Marczuk

Wprost, Rzeczpospolita
Ankieta: Czy jesteś za wprowadzeniem podatku bankowego?