Duchowny: nie mogę iść do więzienia, muszę utrzymywać nieślubne dziecko

Duchowny: nie mogę iść do więzienia, muszę utrzymywać nieślubne dziecko

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Były proboszcz prawosławnej parafii w Bockach na Podlasiu odwołał się od wyroku czterech lat więzienia za współżycie z upośledzoną parafianką, która urodziła dziecko duchownego.
Sprawa wyszła na jaw dopiero latem ubiegłego roku. Wówczas matka pokrzywdzonej powiadomiła organy ścigania. Przeprowadzone badania DNA potwierdziły ojcostwo byłego proboszcza. Duchowny zaraz po postawieniu mu zarzutów prokuratorskich został zawieszony w funkcjach duszpasterskich. By go z nich zwolnić, Cerkiew musi poczekać na prawomocny wyrok. Były proboszcz wyprowadził się z Bociek, rozstał się też z żoną.

Proces w tej sprawie toczył się przed sądem w Bielsku Podlaskim. Wyrok zapadł wiosną 2012 roku. Obrońcy duchownego odwołali się od wyroku. Ze względu na utajnienie procesu adwokat nie poinformowała czego domaga się skazany w swojej apelacji, zaznaczyła jednak że będzie zwracać uwagę sądu na fakt, że jej klient nie był wcześniej karany oraz że ma na utrzymaniu dziecko. Pop regularnie płaci alimenty na syna.

Według prokuratury 57-letni Witalis G., proboszcz parafii dopuszczał się obcowania płciowego przynajmniej 8 razy.  . "Wykorzystując wynikający z trwałych zaburzeń psychicznych pod postacią umiarkowanego upośledzenia umysłowego brak zdolności [dziewczyny - red.] do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem, przynajmniej ośmiokrotnie doprowadzał ją do obcowania płciowego i tyleż razy - do poddania się innej czynności seksualnej" - można przeczytać w akcie oskarżenia.

Duchowny nie przyznaje się do winy i utrzymuje, że do kontaktów seksualnych dochodziło za obopólną zgodą.

wyborcza.pl, ml