Radziwiłł: Pacjentom zagrażają ci, którzy wzywają do tego buntu

Radziwiłł: Pacjentom zagrażają ci, którzy wzywają do tego buntu

Konstanty Radziwiłł
Konstanty Radziwiłł Źródło:Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł poinformował na antenie RMF FM stwierdził, że „mimo starań buntujących się lekarzy, w żadnym szpitalu w Polsce nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia pacjentów”. Z kolei Porozumienie Zawodów Medycznych podało, że już ponad 5 tysięcy medyków wypowiedziało klauzulę opt-out i zrezygnowało z dodatkowych dyżurów.

Konstanty Radziwiłł uważa, że sytuacja nie jest normalna, jednak nie ma widma paraliżu ochrony zdrowia. – Co najwyżej tu i ówdzie została zaburzona organizacja, co jest wyzwaniem dla pracującego tam personelu – stwierdził w rozmowie z RMF FM.

Zdaniem ministra zdrowia to pracujący lekarze są przyczyną problemu. – Minister zdrowia nie uważa tej sytuacji za normalną, natomiast musi reagować, żeby w jakiś sposób umożliwić poradzenie sobie z tą trudną sytuacją, która może się pojawić w niektórych szpitalach. Te regulacje, które wprowadzamy oznaczają przyznanie prawa do decyzji, jaką będzie obsada dyżurowa dyrektorom szpitali. Oni znają obłożenie szpitali, intensywność pracy. To jest przeniesienie decyzji o tym, jak to powinno być zorganizowane z poziomu ministra zdrowia na poziom dyrektora szpitala – podkreślił.

Według ministra, lekarze, którzy odmawiają pracy na dyżurach robią to „z rozmysłem, żeby skomplikować pracę szpitali”. – Naprawdę bardzo niedaleko stamtąd można było skorzystać z poradni która byłą otwarta, więc można powiedzieć, że to nie jest coś, co wywraca system do góry nogami – uznał. – Mam nadzieję, że lekarze zrobią rachunek sumienia i zakończą protest zanim sytuacja będzie poważna – dodał.

Czytaj też:
Pacjentów czekają poważne problemy? Lekarze w całym kraju odmawiają dodatkowych dyżurów

Źródło: RMF 24