Hejter PO Michał Dzięba zniszczył wypożyczone auto. Było warte ćwierć miliona złotych

Hejter PO Michał Dzięba zniszczył wypożyczone auto. Było warte ćwierć miliona złotych

Michał Dzięba
Michał Dzięba Źródło: YouTube / Telewizja Republika
Na jaw wychodzą nowe fakty z działalności Michała Dzięby. Prześladowca Rafała Trzaskowskiego wypożyczył w zeszłym roku sportowe Porsche. Za auto nie zapłacił i kompletnie je zdezelował. Straty na 40 tys. zł.

Kiedyś pracownik klubu parlamentarnego PO i asystent ministra skarbu Aleksandra Grada. Od niedawna bohater prawicy. Głównie dlatego, że oskarżył kandydata na prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o przyjęcie 150 tys. zł od znajomego lobbysty, a także zażywanie narkotyków.

Pod koniec zeszłego roku Michał Dzięba wypożyczył luksusowy samochód z jednej z podwarszawskich wypożyczalni. Opowiadał, że jest na fali, że rusza zaraz z dużym projektem i potrzebuje jakiegoś reprezentacyjnego auta, żeby wyglądać na poważnego inwestora. Wycelował w sportowy model Porsche Cayenne GTS wart ćwierć miliona złotych. To był listopad 2017 roku. Auto miał oddać zaraz po Sylwestrze, ale przedłużył umowę do końca stycznia tego roku.

Za żaden miesiąc używania samochodu nie zapłacił. Zwodził właściciela wypożyczalni kolejnymi telefonami, że pieniądze są już w drodze, że zaraz wykona przelew na jego konto. Umówił się na spotkanie, na którym miał oddać samochód i pieniądze za wypożyczenie. Właściciel firmy na spotkanie przyszedł, ale Dzięba już nie. Przedsiębiorca stracił cierpliwość. Skoro Dzięba nie chciał się z nim spotkać osobiście, to wysłał pod jego mieszkanie pełnomocnika, żeby odebrał mu samochód. To, co ujrzał na miejscu przerasta wyobraźnię. Auto było całkowicie zniszczone. W środku kompletny bajzel: zalana tapicerka, powyrywane przyciski, siedzenia przypalone papierosami. Karoseria wyglądała tak, jakby ktoś przejechał auto papierem ściernym. Dzięba tłumaczył, że lakier uszkodziły szczotki na myjni samochodowej. Oddał kluczyki, ale bez dowodu rejestracyjnego, bo go zgubił.

Właściciel wypożyczalni szacuje swoje straty na blisko 40 tys. zł. Mało tego. Zaczęły do niego spływać pisma od policji, która domaga się podania osoby, która użytkowała samochód, w czasie kiedy wypożyczał go Dzięba. Kierowca miał dwukrotnie ukraść tym samochodem paliwo na stacjach benzynowych.

Więcej o kontrowersjach wokół Michała Dzięby w najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost”.

Więcej możesz przeczytać w 12/2018 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.