Religa dodał, że on nie postawiłby lekarzowi zarzutu zabójstwa. - Muszę to powiedzieć twardo: został popełniony błąd w kwalifikacji chorego, ale oskarżenie o zabójstwo, to jest zupełnie inna sprawa. Nie miałbym odwagi postawić takiego oskarżenia - mówił w "Poranku" radia TOK FM.
- Dochodziły mnie plotki o korupcji w klinice w MSWiA, ale nie było żadnych dowodów ani oficjalnych oświadczeń - powiedział minister zdrowia. Religa dodał, że na miejscu dyrektora szpitala MSWiA podałby się do dymisji. - Nie można powiedzieć: nic o tym nie wiedziałem, tym bardziej, że wiedziało o tym pół Warszawy - podsumował minister.
Prokuratura postawiła ordynatorowi oddziału kardiochirurgii szpitala MSWiA w Warszawie Mirosławowi G. zarzut zabójstwa pacjenta. Lekarz został aresztowany; oskarżony także o korupcję, nie przyznał się do winy.
MSWiA zapowiada kontrolę w szpitalu, jego dyrektor oddał się do dyspozycji zwierzchników.
Prokuratura zarzuciła Mirosławowi G. zabójstwo. Według komunikatu CBA, "w 2006 roku przeprowadził on przeszczep serca u pacjenta, wiedząc o poważnych przeciwwskazaniach do przeprowadzenia zabiegu. Nie dochował, mimo iż miał taką możliwość, odpowiedniej staranności. Po zabiegu zażądał od rodziny pacjenta korzyści majątkowej, której nie otrzymał. Kilka dni po operacji wydał polecenie odłączenia pacjenta od urządzeń wspomagających czynności życiowe, co spowodowało natychmiastowy zgon pokrzywdzonego".
tokfm, pap, ss