Ivanka Trump tłumaczy się z prywatnych wiadomości. Odpiera zarzuty o złamaniu zasad

Ivanka Trump tłumaczy się z prywatnych wiadomości. Odpiera zarzuty o złamaniu zasad

Ivanka Trump
Ivanka Trump Źródło:Newspix.pl / Pool/ABACA
Ivanka Trump odpiera oskarżenia odnośnie jej sposobu korzystania z poczty elektronicznej. Córka i doradczyni prezydenta USA Donalda Trumpa miała wysyłać korespondencję dotyczącą rządowych spraw z prywatnego, niezabezpieczonego maila. Sprawa jest porównywana do podobnej afery z Hillary Clinton w roli głównej.

Z artykułu opublikowanego w poniedziałek 19 listopada na łamach „The Washington Post” wynika, że w ubiegłym roku Ivanka Trump wysłała ze swojego prywatnego konta setki maili dotyczących spraw rządowych. Kontaktowała się z doradcami Białego Domu, członkami gabinetu prezydenta oraz swoimi asystentami. Dziennikarze zwracają uwagę, że w wielu przypadkach stanowiło to złamanie zasad mówiących o publicznym rejestrowaniu rozmów i korespondencji najważniejszych amerykańskich urzędników.

Sprawę maili Ivanki Trump szybko porównano do afery z udziałem Hillary Clinton, na którą za posługiwanie się prywatnym mailem w sprawach służbowych spadła ogromna fala krytyki. Kiedy sprawa wyszła na jaw przed wyborami prezydenckimi w USA w 2016 r., mówił publicznie, że „miejsce Clinton jest w więzieniu”.

Ivanka Trump odpiera zarzuty

Ivanka Trump nie pozostała obojętna na stawiane wobec niej oskarżenia. W wywiadzie dla stacji ABC 28 listopada podkreślała, że nie ma żadnego związku między jej korespondencją a skandalem wokół Hillary Clinton. – Moje maile nie zostały usunięte, nie było w nich nic istotnego, nic poufnego, nie ma związku między tymi sprawami. Wszystko zostało zarchiwizowane – mówiła Ivanka Trump i dodała, że „ludzie, którzy chcą widzieć to samo, zobaczą to samo”. – Faktem jest, że wszyscy mamy prywatne adresy do korespondencji z naszą rodziną – wyjaśniła.

Córka prezydenta USA wskazała, że nie ma zakazu korzystania z prywatnych maili, o ile w wiadomościach nie znajdują się informacje niejawne. Zdradziła również, że jej korespondencja dotyczyła głównie „planowania i organizacji”, aby „zrównoważyć życie domowe i zawodowe”.

twitter

Maile Clinton

W marcu 2016 roku „The New York Times” pisał, że była sekretarz stanu Hillary Clinton w czasie pełnienia urzędu mogła złamać prawo federalne, ponieważ korzystała z prywatnej skrzynki mailowej wykonując zadania służbowe. Sprawa wypłynęła na jaw, gdy okazało się, że w Departamencie Stanu nigdy nie powstał e-mail przypisany do Hillary Clinton. Korzystanie przez nią z prywatnego konta pocztowego stanowi problem, gdyż zgodnie z amerykańskim prawem korespondencja urzędników państwowych musi być przechowywana na państwowych serwerach i jest uznawana za własność państwa, która może zostać wykorzystana w Archiwach Narodowych.

Hillary Clinton przyznała, że podczas sprawowania urzędu sekretarza stanu powinna była korzystać z rządowego konta. – Niczego, co było sklasyfikowane jako poufne, nie wysyłałam, ani też nie odbierałam – zapewniała krótko po wybuchu afery Clinton.

Czytaj też:
Ivanka Trump prywatnego maila myliła ze służbowym. Za to samo jej ojciec atakował Hillary Clinton

Źródło: BBC / The Washington Post