Mueller, Foley, Sotloff. Rodziny ofiar tzw. Państwa Islamskiego o zabójstwie Baghdadiego

Mueller, Foley, Sotloff. Rodziny ofiar tzw. Państwa Islamskiego o zabójstwie Baghdadiego

Kayla Mueller
Kayla Mueller Źródło:Facebook / Kayla Mueller
Rodziny obywateli USA, zamordowanych przez tzw. Państwo Islamskie, odnosząc się do śmierci Abu Bakr al-Baghdadiego, nazwali ją „zwycięstwem”. W swoim przemówieniu w niedzielny poranek Donald Trump poinformował, że IS jest odpowiedzialne za „morderstwa niewinnych Amerykanów: Jima Foleya, Stevena Sotloffa, Petera Kassiga i Kayli Mueller”.

Wiadomo, że prezydent Donald Trump telefonował do członków rodzin Amerykanów zabitych przez bojowników tzw. Państwa Islamskiego. Informację o tym przekazała sekretarz prasowa Białego Domu Stephanie Grisham, podkreślając, że szczegóły rozmów nie będą ujawniane.

Robert O'Brien, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych, poinformował, że amerykańska operacja wojskowa, w której zginął przywódca tzw. Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Baghdadi, została nazwana na cześć Amerykanki Kayli Mueller, która była zakładnikiem IS i została zabita w 2015 roku. W rozmowie z dziennikarzami NBC w programie „Meet the Press” O'Brien poinformował, że operację wojskową nazwano na cześć Kayli Mueller, „po tym, co wycierpiała”. – To coś, o czym ludzie powinni wiedzieć – podkreślił.

„Mamy nadzieję, że porywacze naszego syna zostaną osądzeni”

Kyla Mueller, została uwięziona jako zakładnik przez tzw. Państwo Islamskie w 2013 roku. 26-latkę porwano, gdy opuściła szpital Lekarzy bez Granic w Aleppo w Syrii. Kobieta została zabita w 2015 roku, po tym, jak została kilkukrotnie zgwałcona przez bojowników IS.

Mueller została schwytana mniej więcej w tym samym czasie, co Amerykanin Peter Kassing, który założył organizację Special Emergency Response and Assistance (SERA), aby pomóc Syryjczykom w ucieczce z miejsc, w których toczyła się wojna. Został ścięty rok później, zaledwie kilka tygodni po tym, jak tzw. Państwo Islamskie zabiło w ten sam sposób dziennikarza Jamesa Foleya, który był w niewoli od 2012 roku. Na nagraniu ze ścięcia Foleya widoczny był dziennikarz Steven Sotloff. Bojownicy IS ostrzegali wówczas, że umrze on, jeżeli USA nie zaprzestaną ataków w północnym Iraku. Sotloff został zabity tego samego roku.

Art i Shirley Sotloff, rodzice dziennikarza rozmawiali z CBS News. Poinformowali, że są wdzięczni Trumpowi, siłom specjalnym USA i wszystkim zaangażowanym w zabicie al-Baghdadiego. – Chociaż to zwycięstwo nie zwróci nam naszego ukochanego Stevena, jest to znaczący krok w kampanii przeciwko IS – podkreślili. – Mamy nadzieję, że porywacze naszego syna, zwani „Beatlesami”, zostaną osądzeni, że wszyscy zakładnicy wrócą do swoich rodzin, a Stany Zjednoczone podejmą wszelkie kroki, aby wyeliminować możliwość odrodzenia się tzw. Państwa Islamskiego – dodali.

Diane Foley, matka Jamesa Foleya w rozmowie z CBS przekazała podobne stanowisko. – Jestem wdzięczna naszemu prezydentowi za znalezienie al-Baghdadiego. Mam nadzieję, że to powstrzyma odradzanie się grup terrorystycznych i modlę się o to, aby schwytani bojownicy IS zostali postawieni przed sądem i pociągnięci do odpowiedzialności – podkreśliła. Dodała, że nadal jest zaniepokojona losem innych Amerykanów, którzy prawdopodobnie zostali schwytani przez tzw. Państwo Islamskie, w tym dziennikarza Austina Tice'a, który zaginął w Syrii w 2012 roku, podczas dokumentowania wojny w tym kraju.

CNN podaje, że w wyniku przeprowadzonej przez USA akcji, oprócz Baghdadiego zginęło kilku bojowników tzw. Państwa Islamskiego, w tym dwie kobiety, które miały na sobie kamizelki samobójcze i trójka dzieci przywódcy IS. Prezydent Donald Trump w niedzielę poinformował, że jedenaścioro dzieci zostało wyprowadzonych z domu Baghdadiego i nie zostały one ranne.

Czytaj też:
Twórca ISIS, najbardziej poszukiwany terrorysta na świecie. Kim był Abu Bakr al-Baghdadi?

Źródło: CNN / cbsnews.com