Nitras krytycznie o partyjnym koledze. „Mam wrażenie, że podoba mu się ten spektakl”

Nitras krytycznie o partyjnym koledze. „Mam wrażenie, że podoba mu się ten spektakl”

Sławomir Nitras
Sławomir Nitras Źródło:Newspix.pl / Piotr Twardysko/Wierzbicki
– Rozgrywka jeszcze się nie skończyła. Mamy do czynienia z pierwszą, może drugą rundą, ale ten pojedynek obliczony jest na 12 rund. Chyba, że któryś z bokserów nie utrzyma się na nogach – powiedział o negocjacjach w Zjednoczonej Prawicy Sławomir Nitras. W rozmowie z Radiem Zet poseł PO mówił także o wyborach nowego szefa klubu PO.

Zdaniem Sławomira Jarosław w rządzie to niestandardowe rozwiązanie. – Gdyby wszedł na stanowisko premiera, to byłaby sytuacja absolutnie naturalna. Jarosław Kaczyński na stanowisku wicepremiera to odwrócenie sytuacji do góry nogami i absolutna klęska strategii prezesa PiS w ostatnich tygodniach. Kilka dni temu z ust polityków PiS m.in. Brudzińskiego, Terleckiego, Mazurek czy Suskiego słychać było słowa, że Ziobro odejdzie, że nie ma koalicji. I co? Okazało się, że nie tylko Ziobro niczego nie oddaje, ale jego władza jest silniejsza – powiedział poseł w rozmowie z Radiem Zet.

Według polityka tę rundę negocjacji absolutnie wygrał lider Solidarnej Polski. – Rozgrywka jeszcze się nie skończyła. Mamy do czynienia z pierwszą, może drugą rundą, ale ten pojedynek obliczony jest na 12 rund. Chyba, że któryś z bokserów nie utrzyma się na nogach. Mateusz Morawiecki był kreowany na lidera rządowego. Rekonstrukcja miała go wzmocnić. On w tej sprawie nie miał kompletnie nic do powiedzenia. Gdyby miał coś do powiedzenia, to Zbigniew zostałby okrojony z kompetencji, których używa już nie tylko do walki z PO, rozpycha się bardzo mocno w sądach. Warto pamiętać, że autorem koncepcji Kaczyński w rządzie była Solidarna Polska – ocenił.

„Zbyt długo absorbujemy opinię publiczną wewnętrznymi sprawami”

Sławomir Nitras komentował również wybory nowego szefa klubu PO, o których mówi się już od wielu tygodni. – To trwa zdecydowanie zbyt długo. Zbyt długo absorbujemy opinię publiczną wewnętrznymi sprawami. Nasi wyborcy oczekują od nas formułowania alternatywy wobec obozu rządzącego – stwierdził. Pytany o to, kto ma największe szanse na objęcie tego stanowiska (ubiegają się o nie Arkadiusz Myrcha, Urszula Augustyn, Cezary Tomczyk oraz Sławomir Neumann) powiedział, że „jego serce bije za Cezarym Tomczykiem”. – Nie można funkcjonować w ciele, które ma 3 głowy i które mają inne zdanie. Trzeba rozstrzygnąć, kto ma realnie władze w klubie, nie powinniśmy tworzyć alternatywnych ośrodków władzy. Oddam swój głos na Cezarego Tomczyka, bo potrzebna jest bardzo bliska współpraca między władzami partii, Trzaskowskim a klubem i nie powinniśmy tworzyć alternatywnych ośrodków, bo przyczynią się do tego, że będziemy w mediach rozmawiać o sobie – tłumaczył.

Nieoficjalnie mówi się, że nowy szef klubu PO może zostać wybrany w piątek 25 września. Sławomir Neumann powiedział jednak, że rozstrzygnięcie w tej sprawie nie jest pewne. – Bardzo lubię i szanuję Sławomira Neumanna, ale czasami odnoszę wrażenie, że bardzo podoba mu się spektakl tych wyborów, w których podobno będzie kandydował. Im dłużej on trwa, tym Sławek Neumann czuje się lepiej – zaznaczył.

Czytaj też:
Jarosław Kaczyński dzieli i rządzi. Po tym jak rozprawił się z Ziobrą, zajmie się buntownikami w partii