Wokół śmierci Diego Maradony nagromadziło się już wystarczająco dużo nieciekawych historii. Legendarny piłkarz, który odszedł tydzień temu, w środę 25 listopada, co najmniej kilka razy został potraktowany w haniebny sposób. Polityczny spektakl i próby kreacji wizerunku na jego pogrzebie to rzecz przykra, ale jeszcze do przewidzenia. Uśmiechnięte selfie z ciałem zmarłego w domu pogrzebowym to skandal, który wciąż jest wyjaśniany. Okradanie umierającego, to jednak skandal, którego nie sposób wytłumaczyć głupotą czy brakiem dobrych manier.
Maradona okradziony w dniu śmierci. Ogołocili jego sejf
Argentyńskie media nieoficjalnie donoszą, że Maradona w ostatnim okresie życia był regularnie okradany przez swoje otoczenie. Miał też spędzić ostatnie dni w niegodnych warunkach, w domu bez toalety. Dziennikarka Mariana Brey pod własnym nazwiskiem ogłasza jednak, że Maradonę okradziono dokładnie w dniu, w którym umarł. Nieznani sprawcy mieli włamać się do jego sejfu, wynosząc z niego co najmniej kilka tysięcy dolarów. Jak podkreśla prowadząca program „Los Angeles de la Manana”, złodzieje zabrali wszystko, a ciało zmarłego znajdowało się wtedy w domu.