Afera mailowa. Wniosek do prokuratury ws. korespondencji rzekomo dotyczącej szefa PAP

Afera mailowa. Wniosek do prokuratury ws. korespondencji rzekomo dotyczącej szefa PAP

Kostka PAP, zdjęcie ilustracyjne
Kostka PAP, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski
Szef Polskiej Agencji Prasowej Wojciech Surmacz złożył do prokuratury zawiadomienie w związku z rzekomym wątkiem ujawnionym w ramach tzw. afery mailowej. Chodzi m.in. o domniemaną rozmowę ówczesnego szefa PKO BP z Michałem Dworczykiem ws. utworzenia anglojęzycznego serwisu PAP.

Serwis poufnarozmowa.com, który publikuje zrzuty ekranu maili rzekomo pochodzących z prywatnej skrzynki szefa KPRM, opublikował 18 października rozmowę przypisywaną Mateuszowi Morawieckiemu i szefowi PAP. Premier miał rzekomo poprosić Wojciecha Surmacza o „sprytnego dziennikarza, który pilnie przeprowadzi wywiad z prezydentem ws. Funduszu Medycznego”. „Narracja jest gotowa, trzeba to tylko ładnie ująć i przeciąć pytaniami” – miał pisać szef rządu.

Surmacz nie chciał komentować sprawy zaznaczając, że „mamy do czynienia z anonimowym źródłem, udostępniającym zmanipulowane informacje, których pochodzenie wynika z przestępstwa”. W środę i w czwartek pojawiły się kolejne maile, które mają dotyczyć prezesa Polskiej Agencji Prasowej. W jednym z nich ówczesny szef banku PKO BP Zbigniew Jagiełło miał pisać do Michała Dworczyka ws. utworzenia anglojęzycznego serwisu PAP. Pojawił się również kosztorys rzekomego projektu.

Afera mailowa. Szef PAP Wojciech Surmacz złożył zawiadomienie do prokuratury

Surmacz przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl, że o sprawie zawiadomił prokuraturę. „Dzisiaj w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Śródmieście złożyłem wniosek o ściganie wraz z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez anonimowego sprawcę, polegającego m.in. na kierowaniu gróźb karalnych, wywoływania poczucia zagrożenia, podżegania do nienawiści i agresji wobec mnie oraz Polskiej Agencji Prasowej” – zaznaczył prezes Polskiej Agencji Prasowej.

Szef PAP podziękował również Facebookowi za to, że „anonimowy portal dezinformacyjny, który wywołuje w Polsce takie emocje, został uznany za naruszający zasady społeczności, dzięki czemu użytkownikom FB zablokowano dostęp do tego portalu z poziomu urządzeń stacjonarnych”. Teraz na Facebooku przy próbie kliknięcia w linki portalu Poufna Rozmowa pojawia się komunikat informujący, że to niemożliwe. Powodem ma być naruszanie przez takie linki standardów społeczności Facebooka.

Czytaj też:
Afera mailowa. Morawiecki miał pisać do szefa PAP: Daj sprytnego dziennikarza, narracja jest gotowa

Źródło: Wirtualne Media