Kumulacja trzech różnych wyborczych starć w krótkim odstępie czasu mogła oznaczać tylko jedno: będą konieczne roszady. W październiku 2023 roku Polacy głosowali na kandydatów do Sejmu i Senatu, ponad pół roku później wybierali przedstawicieli w samorządach, a za niespełna cztery tygodnie swoimi głosami oddelegują 53 przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego.
Rekonstrukcja rządu Tuska. Akcja-ewakuacja do Brukseli nie tylko z ministrami
W kontekście zmian personalnych najgłośniej mówi się o nazwiskach z pierwszej linii politycznego frontu, czyli ministrach, którzy wyrazili chęć zamiany swoich tek na bilety lotnicze do Brukseli. W ramach rekonstrukcji rządu, o której szczegółach dzisiaj poinformował Donald Tusk, ze stanowiskami pożegnali się: minister aktywów państwowych Borys Budka, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński, minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman oraz Bartłomiej Sienkiewicz, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Ale przykłady polityków, którzy chcieliby zamienić miejsce sprawowania mandatu z Warszawy na stolicę Belgii, znajdą się nie tylko wśród członków rządu. Do Parlamentu Europejskiego startują także m.in. reprezentująca Lewicę Anna Maria Żukowska, Grzegorz Braun z listy Konfederacji czy wiceszef Polski 2050 Michał Kobosko.
Po tygodniach spekulacji potwierdziło się także, że swoich sił w Brukseli chcą spróbować Maciej Wasik i Mariusz Kamiński z Prawa i Sprawiedliwości. Sytuacja tych polityków jest jednak bardziej skomplikowana, bo ich status jako czynnych posłów polskiego parlamentu – w związku z prawomocnym skazaniem przez sąd ws. tzw. afery gruntowej oraz po ponownym ułaskawieniu przez prezydenta – jest podważany przez polityków z drugiej strony politycznego sporu. Oni sami utrzymują, że mają prawo do wykonywania swojej funkcji. Narastające kontrowersje nie zmieniają jednak faktu, że Wąsik i Kamiński kilka miesięcy temu zdobyli mandaty do Sejmu, a dziś ubiegają się o inne funkcje.
Exodus z polskiego parlamentu do PE. Co Polacy sądzą o przeskakiwaniu z mandatu na mandat?
Czy uważa Pani/Pan, że osoba, która uzyskała mandat w jednych wyborach (np. parlamentarnych), powinna mieć możliwość kandydowania w innych (np. do Parlamentu Europejskiego)? – takie pytanie usłyszeli Polacy w sondażu, który na zlecenie „Wprost” przeprowadziła pracownia SW Research.
Blisko połowa badanych (46,7 proc.) jest przeciwna takiemu rozwiązaniu, a niemal co trzeci ankietowany (31 proc.) uważa, że powinna w tej kwestii obowiązywać dowolność.
22,3 proc. respondentów nie ma zdania na ten temat.