„Dzień dobry, chciałbym zameldować, że znalazłem się na liście 100 najbardziej wpływowych Polek i Polaków 2021 według Tygodnika „Newsweek”. Bardzo serdecznie dziękuję Czytelnikom i Redakcji” – pisze na swoim Instagramie poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski, .
„O ostatecznym kształcie całej listy możecie zdecydować w głosowaniu. Ktoś łaskawy, na szczęście, podzielił tę setkę na kilka kategorii, bo inaczej z Robertem Makłowiczem, to szanse by miała może Młoda Leokadia, ale gdzie tam politykiery. Zapomnij” – zażartował.
Franciszek Sterczewski chwali się wyróżnieniem. Zalicza jednak wpadkę
Poseł dodał również, że nominacja jest dla niego ogromnym wyróżnieniem. „A w numerze, poza kilkoma smutnymi panami z okładki, którzy tonąc brzytwy się chwytają, polecam rozmowę z (również nominowaną w powyższym plebiscycie) Zofią Wichlarz o trudach i nadziei na planie filmu pt. Polska” – dodał.
Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie zdjęcie, które poseł Koalicji Obywatelskiej dodał do wpisu. Na zdjęciu trzyma przed sobą egzemplarz „Newsweeka”, który czyta. Problem w tym, że tygodnik jest do góry nogami. „A co to za technika czytania?” – śmieje się jeden z komentujących. Wpadkę zauważyły też inne osoby.
100 najbardziej wpływowych Polaków „Newsweeka”
Plebiscyt „Newsweeka” polega na wyborze najbardziej wpływowych ludzi w Polsce. Jak podkreśla naczelny tygodnika Tomasz Lis, wybór ten jest subiektywny, jednak obrazuje powszechność danych wskazań. Redakcja i czytelnicy wskazali osoby, które znalazły się wśród nominowanych w różnych kategoriach. Następnie odbywa się głosowanie. Głosować można raz dziennie aż na 10 osób.
Czytaj też:
Sterczewski wezwany na dywanik do Tuska. „Nie mogę się doczekać. To jak rozmowy rodziców z dziećmi”