Organizatorzy manifestacji z ponad 50 stowarzyszeń i ruchów gejowskich oraz innych solidaryzujących się z nimi znacznie zawyżyli liczbę uczestników, informując, że zebrało się ich nawet milion. Wiadomo jedynie, że było ich znacznie mniej. Siły porządkowe nie podały jeszcze swoich ocen.
Na całej trasie tłumy rzymian i turystów witały poprzebieranych manifestantów, których część jechała na czterdziestu przystrojonych ciężarówkach.
Na Placu przed bazyliką świętego Jana na Lateranie paradę zakończyła wielka, barwna zabawa, przypominająca karnawał w Rio. Wielką końcową dyskotekę zorganizowali właśnie Brazylijczycy.
Wśród haseł na transparentach, towarzyszących Gay Pride, nie brakowało tych wymierzonych w Kościół i Watykan.
W manifestacji uczestniczyli liczni lewicowi politycy z ugrupowań koalicji rządowej. Udział kilku ministrów miał charakter symboliczny. Na prośbę premiera Romano Prodiego, w związku ze sporami i podziałami w centrolewicowej koalicji i protestami katolickich polityków, członkowie rządu ograniczyli się do pozdrowienia manifestantów na początku parady.
pap, ss