Kobiety na rynku pracy. Premier o luce płacowej i stanowiskach kierowniczych

Kobiety na rynku pracy. Premier o luce płacowej i stanowiskach kierowniczych

Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji
Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji Źródło:PAP / Rafał Guz
Podczas konferencji „Kobiety mają wybór” premier Mateusz Morawiecki powiedział, że na rynku pracy potrzebna jest równość płci. Dodał, że kobiety dzięki wychowywaniu dzieci lepiej radzą sobie w sytuacjach kryzysowych na rynku pracy.

Szef rządu zabrał głos na konferencji „Kobiety maja wybór”.

– Bardzo często się mówi tak w różnych rozmowach o niektórych ludziach, mężczyznach zwykle w tym kontekście, self-made man. Myślę, że to jest troszeczkę spojrzenie uproszczone, że za sukcesem każdego mężczyzny stoi bardzo często kobieta, przynajmniej w moim przypadku na pewno tak jest i chcę powiedzieć, że wobec wszystkich wysiłków, by przebić się w życiu zawodowym, mam ogromny szacunek – powiedział premier. Dodał, że wraz z rządem robi wszystko, by nie były to puste słowa.

Równość płci na rynku pracy. Premier przytoczył dane

Mateusz Morawiecki mówił, że program 500+ według krytyków miał doprowadzić do spadku aktywności kobiet. – Nic takiego się nie stało, przez ostatnie 8-10 lat nastąpił wzrost udziału kobiet na rynku pracy – powiedział.

– Żeby panie mogły rozwijać się zawodowo, piąć się po szczeblach kariery, potrzeba więcej równości na stanowiskach kierowniczych. Ale zmiana zaszła w ostatnich 8-10 latach – w zarządach spółek giełdowych było 12 proc. pań 10 lat temu. Teraz to 24 proc., nadal to zdecydowanie za mało, ale w tym tempie za dekadę będzie prawie parytet, równość w zarządach spółek giełdowych – kontynuował Mateusz Morawiecki.

Dodał, że luka płacowa w Polsce cały czas istnieje, ale jest coraz mniejsza. – Spadła z 7,7 proc. w 2014 roku do 4,5 proc. w 2021 roku i jest jedną z najniższych w Europie. Wśród krajów OECD jesteśmy na pierwszy kilku miejscach – mówił Mateusz Morawiecki. Powiedział, że jest to przede wszystkim zasługa kobiet i nie można ich przypisywać rządowi, ale „chce by dostrzec małą cegiełkę rządu”, m.in. wzrost liczby miejsc w żłobkach. Dodał, że ciężkie prace wykonywane przez mężczyzn coraz częściej będą mogły być wykonywane przez panie.

– Gdybym (jako pracodawca – red.) miał do wyboru zatrudnienie singla, nawet bardzo dobrze wykształconego, o takich samych kompetencjach jak wykształcona pani z dwójką, dzieci to wybrałbym tę panią. Uważam, że mamy które mają dwójkę dzieci, jedno czasem wystarczy w zupełności, doskonale wiedzą co to zarządzanie kryzysowe. Panowie są tutaj dużo mniej rozwinięci co do doświadczenia, umiejętności percepcji, empatii. Niestety muszę to przyznać, jest to wynik moich osobistych obserwacji – stwierdził.

Czytaj też:
Maląg: 500 plus przyczynił się do zmiany sytuacji demograficznej