Rosyjski opozycjonista z więzienia: Jeśli nie powstrzymamy Putina, pójdzie na Warszawę

Rosyjski opozycjonista z więzienia: Jeśli nie powstrzymamy Putina, pójdzie na Warszawę

Były moskiewski deputowany miejski Ilja Jaszyn na ekranie monitora podczas rozprawy apelacyjnej w Moskwie, 19.04.2023 r.
Były moskiewski deputowany miejski Ilja Jaszyn na ekranie monitora podczas rozprawy apelacyjnej w Moskwie, 19.04.2023 r. Źródło:PAP/EPA / MAXIM SHIPENKOV
Skazany na 8,5 roku więzienia opozycjonista Ilja Jaszyn udzielił z więzienia wywiadu francuskiemu „Le Figaro”. Ostrzegł, że jeśli Putin nie zostanie powstrzymany w Ukrainie, pójdzie dalej, do Warszawy i krajów bałtyckich.

Ilja Jaszyn w kwietniu został skazany na osiem i pół roku więzienia za krytykę rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Sprawę karną przeciwko politykowi wszczęto po jednej z jego kwietniowych transmisji, w której mówił o mordowaniu Ukraińców w Buczy. Prokurator domagał się dla Jaszyna wyższej kary, dziewięciu lat więzienia. Po wyjściu na wolność polityk otrzyma czteroletni zakaz korzystania z internetu.

Jaszyn odpowiedział na pytania „Le Figaro” pisemnie. Powiedział, że „trzyma się mocno”. – To dla mnie ważne, aby pozostać rosyjskim głosem publicznym przeciwko wojnie i tyranii – mówił, wzywając Zachód do przeciwstawienia się Putinowi. – Jeśli nie powstrzymamy go w Ukrainie, pójdzie aż do krajów bałtyckich i Warszawy – zaznaczył.

Jaszyn o rosyjskiej armii: Poddała się bandycie

Opozycjonista ocenił, że bunt wywołany przez lidera wagnerowców Jewgienija Prigożyna „ujawnił szereg poważnych problemów z rosyjskimi władzami”. Jaszyn zauważył, że rosyjski system „opiera się wyłącznie na osobistej lojalności” urzędników armii i służb wobec Władimira Putina, a „gdy tylko ta lojalność osłabła, system zaczął pękać w szwach”. Dodał, że zatrzymana rebelia Prigożyna ukazała słabość rosyjskiej armii.

– Putin publicznie okazał słabość, wygłaszając ostre oświadczenia na temat Prigożyna, za którymi nie poszły równie zdecydowane działania. Bojownicy Grupy Wagnera maszerowali w kierunku Moskwy. Ale ostatecznie Prigożyn nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Żyje i zasadniczo cieszy się dobrym zdrowiem, a sprawa karna przeciwko niemu została zamknięta. Rebelianci widzieli, że w krytycznej sytuacji Putin się wahał i że w obliczu prawdziwej siły bał się podjąć działania – analizował dla „Le Figaro” uwięziony opozycjonista. Rosyjska armia „poddała się bandzie najemników dowodzonej przez bandytę”.

Czytaj też:
Krytyk Kremla skazany za mówienie o Buczy. W sądzie zwrócił się do Putina
Czytaj też:
Krytyk Kremla w śpiączce, trafił do szpitala. Podobne objawy miał w 2015 roku

Źródło: Le Figaro, www.sudouest.fr