Roman Giertych miał dostać ultimatum od KO. Mecenas ma czas do środy

Roman Giertych miał dostać ultimatum od KO. Mecenas ma czas do środy

Roman Giertych
Roman Giertych Źródło:PAP / Marcin Gadomski
Informacja o starcie Romana Giertycha w wyborach parlamentarnych z list KO wywołała spore poruszenie zarówno po lewej, jak i prawej stronie sceny politycznej. Z ustaleń „Gazety Wyborczej” wynika, że mecenas miał dostać ultimatum od kierownictwa KO.

Podczas spotkania z wyborcami w Sopocie szef Koalicji Obywatelskiej ogłosił sensacyjną wiadomość. Donald Tusk poinformował, że o poselski mandat z list KO w województwie świętokrzyskim będzie się ubiegał Roman Giertych. To właśnie w tym regionie – nieoficjalnie – na wystartować Jarosław Kaczyński.

Były premier zaznaczył, że światopoglądowo bliżej mu do Barbary Nowackiej, niż do mecenasa, ale jest jeszcze jedna kwestia. – Pomyślałem sobie: może nie trzeba czekać aż do 15 października z rozliczeniem Kaczyńskiego? Roman Giertych w czasie kampanii rozliczy go bardzo dokładnie. Więc przestrzegam, jeśli jest prawdą, że zdecydowałeś się na ucieczkę w Góry Świętokrzyskie, to twój wicepremier ma dla ciebie dużo informacji – mówił.

Start Giertycha w wyborach zaskoczeniem dla polityków KO?

Z ustaleń „Gazety Wyborczej” wynika, że start Romana Giertycha z list KO miał być dla części partyjnych działaczy sporym zaskoczeniem. – Donald Tusk mówił na zamkniętych spotkaniach, że warto byłoby wystawić Romana Giertycha do Sejmu. Nie padały żadne konkrety, raczej sondował, co myślimy, miał wątpliwości. Jednak nie można powiedzieć, że to nazwisko nie krążyło po naszych kuluarach – mówił dziennikarkom „GW” jeden z polityków z władz KO.

Inny polityk KO podkreślił w rozmowie z GW, że to ruch czysto kampanijny, który może być opłacalny dla notowań PO, ponieważ ma pokazać wyborcom, że jest partią bardzo różnorodną – od Michała Kołodziejczaka po byłą wiceszefową Lewicy Karolinę Pawliczak. Donaldowi Tuskowi miało też chodzić o wytrącenie z równowagi Jarosława Kaczyńskiego.

Ultimatum dla Romana Giertycha

Rozmówca zwrócił uwagę na fakt, że wciągnięcie na listy Romana Giertycha może oznaczać powrót decyzji światopoglądowych. Z ustaleń „Gazety Wyborczej” wynika, że adwokat dostał dodatkowy warunek: do środy ma się zdeklarować jako zwolennik ustawy liberalizującej aborcję. Jeśli tego nie zrobi, nie znajdzie miejsca na świętokrzyskiej liście.

W tym kontekście warto przypomnieć, że chociaż adwokat od lat jest nieprzejednanym przeciwnikiem politycznym PiS, to jego poglądy nie uległy wielkiej zmianie. Jeszcze w 2021 roku krytykował Platformę Obywatelską za stanowisko w sprawie aborcji. W czerwcu 2021 cieszył się, że w Teksasie w USA niemal całkowicie zakazano aborcji.

Czytaj też:
Roman Giertych zaapelował do Jarosława Kaczyńskiego. Pokazał ich wspólne zdjęcie
Czytaj też:
Świętokrzyskie „miejscem politycznego starcia”. Schetyna wyjaśnia, jaka będzie rola Giertycha

Opracowała:
Źródło: Gazeta Wyborcza