Słuchanie podcastu i czytanie całości treści w dniu premiery nowego odcinka dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników „WPROST PREMIUM”.
Zapraszamy do słuchania w ramach promocji:
Rozmowa z Cezarym Łazarewiczem powstała dzięki współpracy ze Studiem Plac.
Paulina Socha-Jakubowska: Wyobraźmy sobie człowieka, który chciałby się utrzymywać z pisania książek…
Cezary Łazarewicz: Gorzej. Wyobraźmy sobie człowieka, który próbuje się utrzymać z dziennikarstwa (…). Był taki czas, powstawały nowe gazety, a jak powstawały nowe gazety, to kompletowano nowe zespoły. By to zrobić, najlepiej podkupić (dziennikarza – red.) od kogoś innego. I ja chodziłem na wszystkie spotkania, na które mnie zapraszano. To było bardzo dobre terapeutycznie, bo jak ktoś cię chce zatrudnić, to mówi o tobie w samych superlatywach, rośniesz...
Powstawał wtedy „Dziennik Polska-Europa-Świat” i tam też zostałem zaproszony na spotkanie. Najpierw usłyszałem te wszystkie komplementy, jaki jestem genialny, bo to zrozumiałe, chcą cię zatrudnić, to nie mogą powiedzieć, że jesteś beznadziejny, nie nadajesz się, najpierw na szczyt muszą cię wepchnąć. Więc te pawie ogony przede mną rozpościerały, ale w końcu zapytałem „czego ode mnie chcecie”. Odpowiedzieli: „Niedużo. 2-3 reportaże tygodniowo”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.