Kandydat KO zamierza powtórzyć trik sprzed czterech lat. Chce wykorzystać… Tindera

Kandydat KO zamierza powtórzyć trik sprzed czterech lat. Chce wykorzystać… Tindera

Paweł Wojda
Paweł Wojda Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Z warszawskiej listy Koalicji Obywatelskiej o mandat w Sejmie ubiega się Paweł Wojda, wielokrotny złoty medalista mistrzostw Polski i Europy w sumo. Kandydat zamierza pozyskiwać wyborców w nietypowy sposób.

30-letni Paweł Wojda kandyduje do Sejmu z 28. miejsca na warszawskiej liście . Nie jest jednak debiutantem – o mandat ubiegał się też cztery lata temu, jednak bezskutecznie. Zdobył wówczas 2561 głosów, i zajął 19. miejsce na 40 kandydatów KO w tym okręgu.

Zawodnik sumo kandydatem KO do Sejmu

W zbliżających się wyborach liczy na podwojenie wyniku z 2019 roku. – Ponad 5 tys. głosów to cel zarówno mój, jak i mojego sztabu – wskazuje Wojda w rozmowie z Interią.

W poprzedniej kampanii kandydat zasłynął tym, że zabiegał o głosy na Tinderze. Tym razem również zamierza wykorzystać popularną aplikację randkową do przekonania do siebie wyborców. – Taki jest plan, ale jeszcze nie na teraz. Mam świadomość, że taka kampania – pomimo, że nie narusza regulaminu aplikacji – może być ograniczona w czasie. Chciałbym maksymalizować moje możliwości kampanijne i poczekać z Tinderem bliżej wyborów – mówi Wojda.

Kampania na Tinderze

Poprzednio w czasie kampanii kandydat został zbanowany na Tinderze. – Myślę, że część użytkowników mnie zgłaszała, bo nie byłem ich opcją polityczną lub dlatego, że nie chcieli oglądać tego typu treści w serwisie randkowym. Tym razem planuję trochę niespodzianek i nowych narzędzi, ale jeszcze nie zdradzę, co wyborcy tam znajdą – zapowiada w wywiadzie dla Interii.

Wojda jest związany z  od 2015 roku. Zaangażował się wtedy w kampanię prezydencką Bronisława Komorowskiego. – Byłem wolontariuszem, miałem okazję kilkukrotnie z prezydentem podróżować, uczestniczyć w piknikach i innych tego typu wydarzeniach – wspomina w rozmowie z portalem. Podkreśla jednak, że przez ostatnie cztery lata nie był zbytnio aktywny.

Jeśli kandydat KO wywalczy mandat to w  chciałby zająć się „bezpieczeństwem wewnętrznym kraju w obliczu zagrożeń ze Wschodu”. Wśród swoich zainteresowań wymienia też „nowe technologie, sztuczną inteligencję i wszelkie zagrożenia, jakie to ze sobą niesie”, a także politykę zagraniczną.

Czytaj też:
Kandydat Konfederacji ma dla wyborców prawdziwy konkret. „Jestem dobrze zbudowany”
Czytaj też:
Klęska Joanny Senyszyn. OKW odmówiła rejestracji jej komitetu