Wyciek tajnej rozmowy PiS. Brudziński odpowiada na zarzuty

Wyciek tajnej rozmowy PiS. Brudziński odpowiada na zarzuty

Joachim Brudziński
Joachim Brudziński Źródło:PAP / Albert Zawada
Szef sztabu PiS Joachim Brudziński miał w „niewybredny sposób” pożegnać się z uczestniczącymi w kampanii parlamentarzystami. Polityk odpowiedział na wyciek wiadomości.

W środę, 25 października, dziennikarz portalu gazeta.pl Jacek Gądek opublikował w sieci wiadomość, którą szef sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński miał wysłać po zakończonej kampanii do współpracujących z nim parlamentarzystów. Polityk odniósł się do medialnych doniesień.

Joachim Brudziński miał „podziękować” parlamentarzystom

W wiadomości wysłanej na prywatnej rozmowie grupowej Joachim Brudziński miał podziękować swoim współpracownikom, a względem części z nich użyć niekrytej uszczypliwości. Sam zainteresowany w odpowiedzi określił wydźwięk wycieku jako „mobbingujący”.

„Oczywiście przyjmuję wszystkie krytyczne obelgi pod moim adresem. Nie uciekam od odpowiedzialności za wynik kampanii. Serdecznie dziękuję wszystkim aktywnym na TT i FB. A tym, co latali do Gazety Wyborczej, życzę owocnej współpracy z Michnikiem” – miał napisać Joachim Brudziński.

Szef sztabu PiS odpowiedział dziennikarzowi

Dziennikarz rzekomą wiadomość Joachima Brudzińskiego podpisał: „Szef sztabu PiS Joachim Brudziński na zamkniętej grupie PiS w komunikatorze tak podziękował parlamentarzystom PiS”.

Joachim Brudziński swoją odpowiedź skierował bezpośrednio do Jacka Gądka. „Panie redaktorze, ten Pana informator odrobine „podrasował” ten swój donos, pisałem o krytycznych uwagach a nie obelgach” – stwierdził polityk.

„Oczywiście potwierdzam, że pokornie przyjmuje wszystkie uwagi do mojej pracy jako szefa sztabu i potwierdzam, że wszystkim tym, którzy latali aby wypłakać się Panu w mankiet jak ciężko są „mobingowani” do pracy w kampanii, życzę dalszej owocnej współpracy z mediami wspierającymi naszych konkurentów” – dodał Brudziński.

Polityk poprowadził PiS do zwycięstwa

Joachim Brudziński poprowadził sztab Prawa i Sprawiedliwości przy okazji październikowych wyborów parlamentarnych. Choć partia Jarosława Kaczyńskiego uplasowała się na „pierwszym miejscu podium”, to jej zwycięstwo można określić delikatnie „gorzkim”. Ugrupowanie ma bardzo wątpliwe szanse na utrzymanie władzy. To właśnie Brudziński jest wskazywany jako potencjalny winowajca „przegranej”.

Czytaj też:
Szykują się transfery z PiS do PSL? O te nazwiska boją się w Zjednoczonej Prawicy
Czytaj też:
Kaczyński namaścił Morawieckiego na następcę? „Partia przeżywa wstrząs, frukta się skończyły”