Po tych słowach Hołowni zawrzało. „Właśnie przyznał, że próbował wpływać na skład w SN”

Po tych słowach Hołowni zawrzało. „Właśnie przyznał, że próbował wpływać na skład w SN”

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia Źródło:PAP / Leszek Szymański
Wypowiedź Szymona Hołowni wywołała lawinę komentarzy. „Marszałek Sejmu właśnie przyznał, że próbował wpływać na ustalanie składu orzekającego w Sądzie Najwyższym” – ocenił Paweł Jabłoński z PiS. O które słowa chodzi?

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN uchyliła postanowienie marszałka Sejmu ws. wygaśnięcia mandatu poselskiego Macieja Wąsika. W czwartek Szymon Hołownia mówił, że zażalenia posłów PiS na jego decyzję przesłał do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego, bo – jak tłumaczył – izba ta gwarantuje stronom tego postępowania „niewątpliwie i niewzruszalne skorzystanie z ich praw”.

Szymon Hołownia argumentował, że zrobił to „w trosce o nich, żeby ich sprawa została rozpoznana przez sąd, który nie budzi żadnych wątpliwości”. Jednak to słowa, które padły później wzbudziły najwięcej emocji. – Dałem temu wyraz w moim piśmie do pana prezesa Sądu Najwyższego kierującego Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w którym zwróciłem się o powierzenie sprawy składowi orzekającemu, który nie podważy zaufania, jakie sądownictwo powinno wzbudzać w społeczeństwie demokratycznym i państwie prawnym – powiedział marszałek Sejmu.

Gorąco po słowach Szymona Hołowni. „Pozazdrościł Donaldowi Tuskowi sędziego na telefon”

Wypowiedź ta jest szeroko komentowana przez posłów opozycji. „Hołownia wskazujący na sposób ustalania składu orzekającego. Wybierający też samodzielnie izby Sądu Najwyższego. Z otwartą przyłbicą – powrót patologii znanych z rządów Donalda Tuska. „Praworządność” pełną gębą” – ocenił za pośrednictwem platformy X Piotr Müller.

Do słów marszałka odniósł się też Mariusz Błaszczak. „Już nawet nie stwarzają pozorów. Marszałek Hołownia pozazdrościł Tuskowi sędziego na telefon i właśnie przyznał, że próbował wpływać na skład orzekający w Sądzie Najwyższym. Ich bezczelność już wcześniej porażała, a likwidacja mediów sprawiła, że poczuli się jeszcze pewniej” – ocenił szef KP PiS.

„A całkiem serio: Marszałek Sejmu właśnie przyznał, że próbował wpływać na ustalanie składu orzekającego w Sądzie Najwyższym. To nie tylko przekroczenie uprawnień, ale poważny delikt konstytucyjny. Szymon Hołownia musi ponieść za to konsekwencje przewidziane prawem” – ocenił Paweł Jabłoński.

Hołownia: Zwróciłem się o powierzenie sprawy składowi orzekającemu, który nie podważy zaufania

„Hołownia przebił właśnie sędziego na telefon z czasów Tuska” – pisze Sebastian Kaleta (PiS).

twitter

Innego zdania jest Kamila Gasiuk-Pihowicz. „Nie ma żadnego zamieszania wokół mandatów obu skazanych prawomocnym wyrokiem panów z PiS. Kamiński i Wąsik utracili prawo wybieralności i nie są już posłami. Bez względu na to ilu neosędziów będzie chciało ich uratować” – wskazała posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Szymon Hołownia podsumował sprawę posłów PiS w kilku punktach. „1. Panowie Wąsik i Kamiński są przestępcami. 2. Postanowienie o wygaszeniu ich mandatów zostało im doręczone 28.12. 3. Przestępcy ci mieli prawo odwołać się do SN, co im umożliwiłem. 4. SN, dotknięty deformami Ziobry, pogrążył się w proceduralnym chaosie. 5. Gdy otrzymam komplet orzeczeń, podejmę wynikające z nich kroki. 6. Procedura ta nie wstrzymuje wykonania kary pozbawienia wolności” – napisał marszałek Sejmu.

Czytaj też:
Zapadła decyzja ws. wygaszenia mandatu Macieja Wąsika
Czytaj też:
Hołownia skomentował decyzję ws. Wąsika i Kamińskiego. „Ja to robię w trosce o nich”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl