Karty poselskie Wąsika i Kamińskiego nie działają. „Jako zabezpieczenie praworządności”

Karty poselskie Wąsika i Kamińskiego nie działają. „Jako zabezpieczenie praworządności”

Stanisław Zakroczymski, dyrektor generalny kierujący Gabinetem Marszałka Sejmu
Stanisław Zakroczymski, dyrektor generalny kierujący Gabinetem Marszałka Sejmu Źródło:PAP / Piotr Nowak
Karty poselskie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego zostały dezaktywowane. Dyspozycję w tej sprawie wydał szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki. – Jako swego rodzaju zabezpieczenie praworządności – skomentował Stanisław Zakroczymski, dyrektor generalny kierujący Gabinetem Marszałka Sejmu.

W czwartek, 4 stycznia, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uchyliła decyzję marszałka Sejmu Szymona Hołowni.

Wąsik i Kamiński pozostają posłami

Chodzi o wygaszenie posłowi Prawa i Sprawiedliwości Maciejowi Wąsikowi mandatu poselskiego. Postanowienie SN oznacza w praktyce, że Wąsik wciąż jest posłem i chroni go immunitet.

Wkrótce potem wydano tożsame orzeczenie w sprawie Mariusza Kamińskiego, również posła PiS. Okazuje się, że to nie koniec batalii prawnej.

Karty poselskie dezaktywowane. „Zabezpieczenie praworządności”

W piątek, 5 stycznia, w programie TVN „Tak jest” gościł Stanisław Zakroczymski, dyrektor generalny kierujący Gabinetem Marszałka Sejmu. Oświadczył, że wspomniane orzeczenia Sądu Najwyższego zostały zignorowane.

Chodzi o to, że karty poselskie Wąsika i Kamińskiego zostały dezaktywowane na polecenie Jacka Cichockiego, szefa Kancelarii Sejmu. Tym samym, obaj posłowie nie będą mogli brać udziału w głosowaniach. Najbliższe posiedzenie Sejmu zostało zaplanowane na 10 stycznia.

– Dzisiaj pan minister Jacek Cichocki wydał dyspozycję dezaktywacji kart obu panów jako swego rodzaju zabezpieczenie praworządności. (...) Według mojej wiedzy one nie działają, natomiast finalne decyzje odnośnie udziału panów posłów lub byłych posłów pan marszałek [Hołownia – red.] podejmie przed tym posiedzeniem [Sejmu – red.] – powiedział Zakroczymski.

Hołownia: Chciałbym, aby to ona zajęła stanowisko

To pokłosie wcześniejszych słów Hołowni, który stwierdził, że sprawy Wąsika i Kamińskiego rzekomo powinna rozstrzygnąć inna izba Sądu Najwyższego – Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

— Skierowałem korespondencję i oczekuję na odpowiedź z Izby Pracy Sądu Najwyższego. Chciałbym, aby to ona zajęła stanowisko w tej sprawie — oświadczył Hołownia tuż po postanowieniu SN w sprawie Wąsika.

Zdaniem marszałka Sejmu, istnieją „wątpliwości dotyczące umocowania Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych”, gdyż została ona utworzona wskutek reformy sądownictwa przeprowadzonej przez rząd PiS.

W odpowiedzi rzecznik prasowy Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski oświadczył, że marszałek Sejmu nie ma żadnej kompetencji do wyznaczania składu sędziowskiego, który miał rozstrzygnąć odwołania Wąsika i Kamińskiego.

Czytaj też:
Decyzja sądu ws. Kamińskiego i Wąsika. Nie trafią do więzienia

Czytaj też:
Sędzia Laskowski zwrócił się do prezydenta. Zasugerował ponowne ułaskawienie