Nowe doniesienia ws. detektywa, którego miał zatrudnić Obajtek. Na liście był Kosiniak-Kamysz?

Nowe doniesienia ws. detektywa, którego miał zatrudnić Obajtek. Na liście był Kosiniak-Kamysz?

Były prezes Orlenu Daniel Obajtek
Były prezes Orlenu Daniel Obajtek Źródło:Wikimedia Commons / Zdjęcie w tle: WrS.tm.pl (domena publiczna) / Radosław Drożdżewski – Zwiadowca21 (CC BY-SA 4.0)
– Wśród osób podsłuchiwanych przez detektywa był także wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz – poinformował we wtorek wieczorem Piotr Zgorzelski.

Na antenie TVN24 wicemarszałek Sejmu stwierdził wprost: „To pokazuje, jak zgniłe państwo zostawiło Prawo i Sprawiedliwość”.

Tusk o detektywie Obajtka

To kontynuacja doniesień, którymi podczas popołudniowej konferencji podzielił się premier Donald Tusk. Jak informował, jego administracja weszła w posiadanie dokumentów, z których wynika, że były prezes Orlenu Daniel Obajtek zatrudnił detektywa mającego za zadanie śledzenie polityków Koalicji Obywatelskiej.

Śledzeni mieli być m.in. Jan Grabiec, Andrzej Halicki i Marcin Kierwiński. – Prezes Obajtek podpisał m.in. zlecenie dla detektywa, którego zadaniem było, jak nazwano w piśmie, identyfikacja działań nieuczciwej konkurencji wobec PKN Orlen. (...) Być może te dokumenty ujrzą światło dzienne – powiedział premier.

Usługi te kosztowały ponad 1 milion złotych rocznie. – Już nie tylko pegasusy, hermesy, Ziobry, Kamińskie i Wąsiki, ale też spółki Skarbu Państwa uczestniczyły w tej inwigilacji – dodał.

Obajtek zaprzecza doniesieniom

Były prezes Orlenu na doniesienia odpowiedział nieco ponad godzinę później. „Kategorycznie zaprzeczam” – oświadczył Daniel Obajtek nazywając słowa premiera kłamstwem.

„Podał Pan kwotę za ochronę, którą przyznała mi Rada Nadzorcza koncernu w czasie, gdy realizowaliśmy strategiczne procesy połączenia. Taka ochrona była standardową praktyką, stosowaną również przez Jacka Krawca. Ma Pan złe informacje” – czytamy.

Firma zabrała głos

Do sprawy odniósł się także firma, która miała świadczyć owe usługi. „W związku z informacjami dotyczącymi współpracy mojej firmy ze spółką Orlen Ochrona informuję, że świadczymy usługi ochrony dla firm, korporacji i przedsiębiorców zgodnie z najwyższymi standardami i zgodnie z obowiązującą ustawą” – napisał w mediach społecznościowych Wojciech Koszczyński.

I dalej: „Zlecenie, które realizowaliśmy dla Orlen Ochrona dotyczyło ochrony mienia i osób oraz działań stanowiących akt nieuczciwej konkurencji wobec spółki. Do tych działań nie należało śledzenie posłów”.

Czytaj też:
Znikające dyplomy i problem z działaczami. Tusk reaguje na aferę wokół Collegium Humanum
Czytaj też:
Tusk zaprasza rolników na spotkanie. Uderzył też w poprzedników: Parada oszustów