Kto kłamał w sprawie rakiety pod Bydgoszczą? MON „ma już taką wiedzę”

Kto kłamał w sprawie rakiety pod Bydgoszczą? MON „ma już taką wiedzę”

Cezary Tomczyk
Cezary Tomczyk Źródło:Shutterstock / Ministerstwo Obrony Narodowej
Cezary Tomczyk stwierdził, że ówczesny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak „posłużył się pewną manipulacją” ws. rakiety, która spadła pod Bydgoszczą.

Wraca sprawa rakiety, którą w ubiegłym roku znaleziono na terytorium Polski. Monika Olejnik chciała wiedzieć, kiedy ówczesny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak dostał meldunek o obiekcie, który spadł pod Bydgoszczą. Dziennikarka pytała na antenie TVN24, czy wiadomo, kto „kłamał w tej sprawie”. Cezary Tomczyk przyznał, że ma już taką wiedzę.

– Mamy już pełne opracowanie na ten temat. Mogę już dzisiaj to powiedzieć. Z resztą w tej sprawę kontrolę prowadzi również Najwyższa Izba Kontroli. Oczywiście większość tych materiałów jest tajna, ponieważ dotyczy raportów wojska dla ministra obrony – powiedział polityk Koalicji Obywatelskiej.

Cezary Tomczyk: Mariusz Błaszczak posłużył się pewną manipulacją

Wiceminister obrony stwierdził, że Mariusz Błaszczak „posłużył się pewną manipulacją, jeżeli chodzi o informacje, które posiadał”. – W ciągu najbliższych dni będę chciał się podzielić tą informacją z opinią publiczną. To spawa ważna, bo przekazywanie informacji społeczeństwu musi się opierać na prawdzie – dodał Tomczyk.

O tym, że w lesie pod Bydgoszczą natrafiono na szczątki niezidentyfikowanego obiektu MON poinformował pod koniec kwietnia 2023 r. Z czasem ustalono, że może to być rosyjski pocisk manewrujący Ch-55, który w połowie grudnia 2022 r. wszedł w polską przestrzeń powietrzną.

Wiceszef MON: Z historii z Przewodowa nie wyciągnięto należytych wniosków

Mariusz Błaszczak zapewniał w kwietniu ubiegłego roku, że „procedury i mechanizmy reagowania zadziałały prawidłowo do poziomu dowódcy operacyjnego, który nie wywiązał się właściwie ze swoich obowiązków”. Jak przekonywał, wojsko miało nie poinformować o zaistniałej sytuacji rządu, Rządowego Centrum Bezpieczeństwa oraz innych służb. Ówczesny minister obrony narodowej zarzucił również Dowództwu Operacyjnemu, że raporcie zamieszczono nieprawdziwe informacje.

– Mam wrażenie, że z historii z Przewodowa nie wyciągnięto należytych wniosków. (...) 16 grudnia był informowany o zagrożeniu ze wschodu i o tym, że jest rakieta, która jest na wysokości miejscowości Chełm i może być zagrożeniem dla RP. Wszystko, co działo się później było przedmiotem analizy i będzie prezentowane opinii publicznej w zakresie, w którym jest to możliwe – zapowiedział Cezary Tomczyk.

Czytaj też:
„Ochłap” z amunicji dla Polski? Błaszczak i Stanowski pytają, MON komentuje
Czytaj też:
Departament Stanu USA podjął ważną decyzję ws. Polski. Chodzi o sprzedaż rakiet