Siemoniak ujawnia: Inwigilowanych Pegasusem było ponad 500 osób

Siemoniak ujawnia: Inwigilowanych Pegasusem było ponad 500 osób

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Siemoniak
Tomasz Siemoniak Źródło:PAP / Leszek Szymański
- Nieuzasadnionych przypadków użycia Pegasusa jest zbyt dużo – ocenił Tomasz Siemoniak. Minister i koordynator służb specjalnych ujawnił, że inwigilowano ponad 500 osób.

– W tej sprawie nie chodzi o to, żeby zaspokoić ciekawość opinii publicznej, ale by rozliczyć osoby, które są za to odpowiedzialne – mówił w TVN24 o śledztwie w sprawie Pegasusa minister Tomasz Siemoniak.

Koordynator służb specjalnych ujawnił, że w latach 2017-2021 Pegasusem inwigilowanych było ponad 500 osób. – Według tego, co przekazaliśmy ministrowi sprawiedliwości jako służby, nieco ponad 500 osób. Zobaczymy, w jaki sposób ujął tę informację minister sprawiedliwości, bo to on jest gospodarzem tego dokumentu – poinformował.

Wyjaśnił, że formalnie ta informacja prokuratora generalnego dotyczy ubiegłego roku, ale postanowił on, w związku z nadzwyczajną sytuacją inwigilacyjną pokazać, jak to wyglądało też w poprzednich latach.

Ponad 500 osób inwigilowanych Pegasusem. W każdym przypadku była zgoda sądu

Na pytanie, czy każdy z tych podsłuchów uzasadniony był zgodą sądu Siemoniak przyznał, że tak, choć bada, czy zgody te nie były wymuszane.

– Jedną sprawą jest zwykła kontrola operacyjna, a czym innym jest wykorzystanie Pegasusa. Pytanie, czy sędziowie mieli zawsze świadomość, jakie narzędzie będzie tutaj stosowane – mówił minister, członek Rady Ministrów. Odnosząc się do kwestii ewentualnych błędów po stronie wymiaru sprawiedliwości wskazał, że „nie chce tego tak oceniać”. – To jest przedmiotem śledztwa. Sędziowie, o czym mówią publicznie, pewnie nie mieli pełnych informacji, a z tego co mówią, komfort ich pracy w tych obszarach jest bardzo mały – dodał.

Tomasz Siemoniak zapewnił, że wykorzystanie Pegausa przez polskie służby to „zamknięty rozdział”. Przekonywał jednak, że służby muszą iść z duchem czasu i w sprawach kontrwywiadowczych potrzeba różnych narzędzi. – Natomiast takiego systemu jak Pegasus, zwłaszcza stosowanego wobec własnych obywateli, którzy są niewygodni dla władzy, nigdy za tego rządu nie będzie – mówił minister.

Czytaj też:
Spięcie w koalicji rządzącej? „Gdybym ja był premierem, to oczywiście bym ją odwołał”
Czytaj też:
Polityk KO był inwigilowany Pegasusem. „Kaczyński o wszystkim wiedział”