Wałęsa trafił do szpitala. „Czuł się bardzo słabo”

Wałęsa trafił do szpitala. „Czuł się bardzo słabo”

Lech Wałęsa
Lech Wałęsa Źródło:Shutterstock / Pierre Teyssot / Facebook / Lech Wałęsa
Lech Wałęsa trafił do szpitala – o czym sam poinformował za pośrednictwem social mediów 13 kwietnia. W jakim jest obecnie stanie? Dyrektor biura byłego prezydenta komentuje.

„I znowu mnie trafiło” – w taki sposób przywódca „Solidarności” oznajmił internautom, że trafił do szpitala. Do wpisu dołączył zdjęcie ze szpitalnego łóżka. Dzień później – w niedzielę – dołączył kolejne zdjęcie – tym razem podpięty został do aparatury.

Internauci z całej Polski życzyli mu dużo zdrowia. Dopytywali też, jak się czuje – warto bowiem dodać, że były prezydent nie informował o szczegółach swojej wizyty w szpitalu. Dziennikarze skontaktowali się jednak z dyrektorem jego biura w Gdańsku.

Jak czuje się prezydent Wałęsa?

Redakcja „Super Expressu” skontaktowała się z Markiem Kaczmarem, który podkreślił, że Wałęsa znajduje się obecnie „pod bardzo dobrą, fachową opieką”. Zaznaczył, że początkowo „czuł się słabo”, ale teraz „jest już dobrze”.

Warto dodać, że Wałęsa w tym roku, we wrześniu, obchodził będzie 81. urodziny. Lata temu, w ramach rutynowych badań, wykryto u niego cukrzycę typu II. Następnie prezydent dał się przekonać do wprowadzenia zmian w jadłospisie, co na początku dało bardzo dobre rezultaty.

Powikłanie cukrzycy, operacja wymiany baterii w rozruszniku serca

Niestety, w sierpniu 2021 roku prezydent doznał powikłania, w postaci tzw. „stopy cukrzycowej”. Opublikował w sieci wymowne zdjęcie, jasno pokazujące, że w tamtym okresie był to duży problem. Nieco wcześniej, w marcu tego samego roku, operowano go natomiast, bo trzeba było wymienić baterię w rozruszniku serca. Niedługo później poinformował jednak, że operacja zakończyła się pomyślnie.

Prezydent w rozmowie z se.pl przyznał wówczas, że zabieg wiązał się z uczuciem niepewności. – Okazuje się, że z trzech drutów wbitych w serce, jeden się złamał, wisi, nie ma go w sercu. Ta operacja nie będzie więc taka prosta, czekam, co będzie – tłumaczył dziennikarzom.

facebookCzytaj też:
Siemoniak ujawnia: Inwigilowanych Pegasusem było ponad 500 osób
Czytaj też:
Tysiące Gruzinów wyszło na ulice. Doszło do starć z policją. „Rosjanie!”

Źródło: SE.pl / wprost.pl