Prezydent do Lizbony, premier do Brukseli

Prezydent do Lizbony, premier do Brukseli

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. M. Stelmach/Wprost 
Podczas uroczystości w Lizbonie szefem polskiej delegacji będzie prezydent Lech Kaczyński, natomiast na szczyt UE w Brukseli pojedzie premier Donald Tusk - takie ustalenia zapadły na środowym spotkaniu prezydenta z szefem rządu.

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński poinformował w komunikacie przesłanym PAP, że prezydent "nie przewiduje swojej obecności" podczas unijnego szczytu w Brukseli.

W czwartek w Lizbonie odbędzie się ceremonia podpisania Traktatu Reformującego UE, a w piątek w Brukseli szczyt Unii.

Rozmowa L. Kaczyńskiego i Tuska trwała około godziny. Premier wyjeżdżając z Pałacu Prezydenckiego nie zatrzymał się przy oczekujących dziennikarzach.

Kamiński komentując po spotkaniu fakt, że prezydent nie udaje się na szczyt do Brukseli ocenił, że "to nie jest kwestia przekonania, tylko troski o interes państwa, troski o to, by unikać sytuacji, które by mogły źle wpływać na wizerunek Polski za granicą".

"Podczas spotkania ustalono, że szefem polskiej delegacji państwowej na szczyt UE w Lizbonie będzie Lech Kaczyński, w tej delegacji będzie też uczestniczyć premier Donald Tusk. Natomiast szefem delegacji w Brukseli będzie Donald Tusk i Donald Tusk tam leci" - powiedział Kamiński w TVN24.

Jak dodał, w Lizbonie będzie podpisany Traktat, który "prezydent osobiście wynegocjował". Według Kamińskiego, Traktat Reformujący "jest ogromnym sukcesem dla Polski, a także dla Europy i prezydent będzie uczestniczył w ceremonii jako głowa delegacji, w ceremonii podpisania tego absolutnie fundamentalnego dla przyszłości Europy dokumentu".

Kamiński pytany, czy nie było sporu między prezydentem a premierem podkreślił, że ten spór w jakimś sensie istnieje. "To jest nie tyle spór, co kwestia doprecyzowania przepisów obowiązującej konstytucji i kwestia interpretowania roli Lecha Kaczyńskiego jako głowy państwa, konstytucyjnie odpowiedzialnego za politykę zagraniczną" - dodał.

"W tym zakresie oczywiście istnieje różnica zdań. Natomiast pan prezydent kieruje się dobrem Polski i będzie unikał sytuacji, w których na zewnątrz w jakikolwiek sposób prestiż Polski mógłby ucierpieć" - oświadczył.

Na pytanie, czy będzie telefoniczna konsultacja prezydenta z premierem przed piątkowym szczytem UE w Brukseli, Kamiński odpowiedział, że jeżeli premier będzie chciał się konsultować "to z całą pewnością pan prezydent takiej konsultacji nie odmówi".

Dopytywany, czy to oznacza, że obecnie stosunki prezydent-premier wyglądają coraz lepiej minister zaznaczył, że "to nie jest kwestia oceny stosunków, tylko kwestia respektowania konstytucji i dbania o polski interes narodowy".

We wtorek Tusk poinformował, że Lech Kaczyński zapowiedział wcześniej, że albo pojedzie i na ceremonię podpisania Traktatu, i na unijny szczyt w Brukseli, albo "nigdzie".

Tymczasem - jak ocenił we wtorek premier - prezydent powinien uczestniczyć w ceremonii podpisania Traktatu UE w Lizbonie (jako szef polskiej delegacji). Mówiąc o szczycie UE w Brukseli premier stwierdził, że to "domena rządu".

ab, ss, pap