Kwaśniewski, który wykłada na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie, wygłosił w środę odczyt w instytucie politologicznym Bipartisan Policy Center na temat perspektyw NATO po niedawnym szczycie sojuszu w Bukareszcie.
Powiedział, że "należy pomyśleć o członkostwie Rosji w NATO", chociaż przyznał, iż ona sama nie wyraża na razie zainteresowania wejściem do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Zdaniem byłego prezydenta NATO powinno ewoluować w kierunku organizacji zbiorowego bezpieczeństwa obejmującej kraje także spoza obszaru atlantyckiego, a więc nie tylko Europy i Ameryki Północnej. Jako pożądanych członków wymienił Japonię, Australię i Koreę Południową, a więc bliskich sojuszników USA.
Zapytany o opinię na temat Rosji odpowiedział, że w najbliższych kilku latach - jego zdaniem - nie zmieni ona swojej polityki i dzięki wysokim cenom ropy naftowej będzie nadal wykorzystywać silną pozycję dla obrony swych strategicznych interesów.
"Rosja użyje swojej pozycji, aby utrzymywać Ukrainę i Gruzję z dala od Unii Europejskiej i NATO tak długo, jak to możliwe. Nadal będzie wygrywać kartę Kosowa i Naddniestrza" - powiedział. Wyraził jednak optymizm co do przyszłości Rosji.
"(Dmitrij) Miedwiediew nie będzie narzędziem w ręku (Władimira) Putina i zacznie być bardziej niezależny" -przewiduje Kwaśniewski. Jego zdaniem młode pokolenie Rosjan wymusi zmiany w kierunku większej europeizacji swego kraju.
"Rosja w końcu zrozumie, że jej miejsce jest w Europie" - dodał były prezydent, wyjaśniając, że w procesie tym odegra ważną rolę "wyzwanie ze strony Chin" oraz zagrożenie ekstremizmem islamskim z Iranu.
ab, pap