"Wara od sądów 24-godzinnych"

"Wara od sądów 24-godzinnych"

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Z. Furman/Wprost 
Według Zbigniewa Ziobry (PiS) minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski "zamierza de facto zlikwidować sądy 24-godzinne". "Wara od sądów 24-godzinnych" - przestrzegała podczas poniedziałkowej konferencji prasowej posłanka PiS Izabela Kloc.

Rzecznik resortu sprawiedliwości Grzegorz Żurawski odpiera zarzuty PiS i zapewnia, że ministerstwo sądów 24-godzinnych nie likwiduje, a jedynie usprawnia. "My wprowadzamy poprawki do pomysłu ministra Ziobry, zgodnie z sugestiami samych sądów, skąd płyną postulaty - głównie finansowe i to chcemy zmieniać" - powiedział Żurawski.

Na poniedziałkowej konferencji Zbigniew Ziobro krytykował - według niego - szkodliwe dla sądów 24-godzinnych intencje Ćwiąkalskiego i chwalił dotychczasowe ich działanie.

"W Polsce każdego roku od początku lat 90-tych rosła liczba wypadków powodowanych przez pijanych kierowców (...) i oto doszło do gwałtownej zmiany, w miesiąc po wprowadzeniu sądów 24- godzinnych po raz pierwszy udało się zatrzymać wzrost liczby pijanych kierowców i wypadków przez nich powodowanych" - mówił Ziobro.

Jak przekonywał, "największy spadek przestępstw drogowych powodowanych przez pijanych kierowców nastąpił w tych województwach, gdzie sądy 24-godzinne były najczęściej uruchamiane".

"Szybka kara wymierzana natychmiast osobie złapanej na gorącym uczynku przynosi efekty" - podkreślał były minister.

Ziobro zapowiedział, że PiS jeszcze w poniedziałek złoży w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o sądach 24-godzinnych, który zmierzać ma do usprawnienia ich działania. W ocenie Ziobry, Ćwiąkalski zamiast "poprawiać" działanie tych sądów "przymyka oko" na to, że "przestają one działać".

W projekcie nowelizacji PiS proponuje m.in., by stosowanie trybu przyspieszonego rozpoznawania sprawy było obligatoryjne, to znaczy, by było stosowane zawsze wtedy, gdy jest to możliwe. "Tylko z przyczyn szczególnie uzasadnionych prokuratura, sądy, policja będą mogły odstępować od tej procedury" - mówił Ziobro.

PiS proponuje też w projekcie, by zrezygnować z obligatoryjnej obrony dla osób sądzonych w trybie przyspieszonym. W uzasadnieniu projektu PiS ocenia, że "wystarczający jest standard, zgodnie z którym w każdym przypadku, podejrzany będzie miał zagwarantowane prawo do skorzystania z pomocy obrońcy".

Ponadto - jak argumentuje PiS w projekcie - są "liczne przypadki, w których sami oskarżeni oświadczają, że nie chcą korzystać z pomocy obrońcy, gdyż przyznają się do winy i nie chcą ponosić zbędnych kosztów".

Rzecznik ministerstwa sprawiedliwości mówił, że według resortowych wyliczeń, roczny koszt działania tzw. sądów 24-godzinnych to 24 mln zł, z czego 20 milionów to suma na obrońców z urzędu, którzy są obowiązkowi. "Nie ma natomiast możliwości dobrowolnego poddania się karze, co w większości spraw, głównie dotyczących pijanych kierowców, powinno być możliwe, bo przecież złapano ich na gorącym uczynku" - mówił rzecznik.

Kolejna ze zmian proponowanych przez PiS zakłada możliwość rezygnacji z przesłuchania zatrzymanego w charakterze podejrzanego przez prokuratora, gdy zatrzymany był już przesłuchany przez policjanta.

Ziobro podkreślał, że gdy on kierował ministerstwem sprawiedliwości w resorcie działał specjalny zespół, który monitorował działanie sądów 24-godzinnych. Tymczasem minister Ćwiąkalski, w ocenie Ziobry, dał "ciche przyzwolenie, by te sądy przestały działać".

Polityk PiS zarzucił ministrowi sprawiedliwości i całemu rządowi bezczynność. "To jest taka charakterystyczna cecha rządów Donalda Tuska, poza drożyzną - bezczynność" - mówił.

Ziobro podkreślał, że m.in. ze względu na zwiększone obowiązki sędziów i prokuratorów w związku z działaniem sądów 24-godzinnych jeszcze jako minister sprawiedliwości przygotował projekt budżetu swojego resortu zakładający podwyżkę dla sędziów i prokuratorów, którą "odebrał im rząd Donalda Tuska i minister Ćwiąkalski".

"Dzisiaj zamiast stwarzania warunków do rozwijania stosowania procedury sądów 24-godzinnych aktualny minister sprawiedliwości i rząd robią wszystko, by zniechęcić sądy do stosowania tej instytucji" - uważa Ziobro. Według niego, świadczą o tym m.in. wywiady prasowe udzielane przez ministra, w których szef resortu sprawiedliwości mówi o propozycjach zmian dotyczących funkcjonowania sądów 24-godzinnych.

"Minister Ćwiąkalski proponuje likwidację opisu czynu chuligańskiego zawartego w ustawie", który - mówił Ziobro - przewiduje wyższe kary dla osób, które dopuściły się przestępstw "w warunkach wskazujących na chuligański charakter".

Za to, zdaniem posła PiS, "wszyscy chuligani mogą bić brawo i pić zdrowie pana ministra Ćwiąkalskiego, bo robi dla nich wielką rzecz (...), później po wypiciu i to nie jednego kielicha za ministra Ćwiąkalskiego mogą pójść na stadion wywołać kolejne burdy".

Obecna na konferencji posłanka Kloc pytała ministra Ćwiąkalskiego dlaczego chce dokonać "swoistego zamachu" na instytucję sądów 24- godzinnych. Jak mówiła, "jako matka 17-letniego syna i 19-letniej córki" chce podziękować Ziobrze za wprowadzenie sądów 24- godzinnych, ponieważ jej rodzina poczuła się bezpieczna.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski w wywiadzie dla PAP już w grudniu zeszłego roku zapowiedział, że zmieni się formuła tzw. sądów 24-godzinnych (faktycznie sądzi się w nich w terminie 72 godzin, który zresztą ma zostać wydłużony), zaś sama idea tzw. trybu przyśpieszonego karania drobnych przestępstw, na pewno pozostanie.

ab, pap