Mugabe kazał aresztować przywódcę opozycji

Mugabe kazał aresztować przywódcę opozycji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przywódca opozycyjnego Ruchu na rzecz Zmian Demokratycznych (MDC) w Zimbabwe Morgan Tsvangirai został aresztowany przez policję podczas kampanii przed drugą turą wyborów prezydenckich - poinformowała jego partia.

Tsvangirai i 14 członków MDC są przetrzymywani na komisariacie w Lupane, na północ od miasta Bulawayo - powiedział rzecznik Tsvangiraia, George Sibotshiwe. Zatrzymanym nie postawiono żadnych zarzutów.

Kurczowo trzymający się władzy prezydent Robert "Mugabe jest gotów zmienić kraj w strefę wojenną, by podważyć wolę ludu i wszelkimi środkami dokonać oszustwa wyborczego" - mówił Tsvangirai podczas wiecu wyborczego w Bulawayo.

Jednocześnie organizacja Human Rights Watch poinformowała, że władze Zimbabwe nakładają kontrolę na pomoc żywnościową ze strony międzynarodowych organizacji, by zastraszyć wyborców. HRW wezwała do zniesienia tych restrykcji.

Wysoka komisarz ONZ ds. praw człowieka Louise Arbour powiedziała, że jeśli doniesienia o wstrzymaniu działalności organizacji pomocowych są prawdziwe, decyzja rządu świadczy o braku sumienia.   "Pozbawienie ludzi żywności z powodu wyborów byłoby nadzwyczajnym wykoślawieniem demokracji i poważnym naruszeniem międzynarodowego prawa humanitarnego i praw człowieka" - oświadczyła.

Rząd Mugabego potwierdził, że zawiesił operacje CARE International i innych organizacji pomocowych, oskarżając je o wtrącanie się do polityki i wspieranie kampanii Tsvangiraia.

USA wyraziły ubolewanie, podkreślając, że wstrzymanie pomocy oznacza głód dla tysięcy ludzi. "Odsłania to jeszcze pełniej bezwzględną obojętność reżimu na rozpaczliwe dążenie ludu Zimbabwe do zmiany" - powiedziała rzeczniczka Białego Domu Dana Perino.

Według MDC we wtorek żołnierze i działacze ZANU-PF (Afrykański Narodowy Związek Zimbabwe - Front Patriotyczny prezydenta Roberta Mugabego) pobili Zimbabweńczyków, którzy chcą głosować na Tsvangiraia. Grozili im też śmiercią. MDC twierdzi, że od czasu pierwszej tury wyborów 29 marca 50 jego członków zostało zabitych, a dziesiątki wygnały z domów milicje lojalne wobec Mugabego.

Tsvangirai wrócił do Zimbabwe w końcu maja, by wziąć udział w drugiej turze wyborów. MDC obiecuje, że "pogrzebie" w niej Mugabego, który rządzi nieprzerwanie krajem od uzyskania niepodległości w 1980 roku. ZANU-PF w wyborach z 29 marca po raz pierwszy utraciła kontrolę nad parlamentem. W równoległych wyborach prezydenckich na Mugabego głosowało nieco ponad 43,2 proc., a na Tsvangiraia - 47,9 proc. Opozycja kwestionuje te wyniki jako sfałszowane, twierdząc, że jej kandydat zgromadził 50,3 proc. głosów, czyli większość niezbędną do zwycięstwa już w pierwszej turze.

Niegdyś kwitnący rolniczy sektor w Zimbabwe załamał się po 2000 roku, w którym rząd zaczął przejmować gospodarstwa białych w ramach polityki redystrybucji ziemi, by poprawić los ubogich czarnych. W rezultacie właścicielami wielu farm stali się starsi członkowie ZANU-PF i ich poplecznicy. Gospodarstwa trafiały też w ręce farmerów, którym brakowało doświadczenia i kapitału.

W Zimbabwe inflacja sięgnęła 165 tys. procent, bezrobocie - 80 procent, z powodu chronicznego braku żywności i paliwa cierpią miliony ludzi. Brakuje mięsa, chleba i podstawowych produktów żywnościowych. O spowodowanie załamania gospodarczego Mugabe oskarża Zachód.

pap, em