Beenhakker zadowolony z meczu

Beenhakker zadowolony z meczu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mimo porażki z Niemcami 0:2, zagraliśmy jeden z najlepszych meczów w ostatnim czasie - stwierdził selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Leo Beenhakker na konferencji prasowej w Bad Waltersdorf.
"Jest mi bardzo przykro, że na inaugurację mistrzostw Europy przegraliśmy z Niemcami 0:2, ale uważam, że rozegraliśmy jeden z najlepszych meczów w ostatnim czasie. Zaczęliśmy spotkanie bardzo dobrze, mieliśmy sytuacje bramkowe, była wiara w zwycięstwo. Ale być może Niemcy byli dla nas za dobrzy - powiedział Beenhakker.

- Futbol zmienia się, jest grą bardzo szybką, dynamiczną. Niemieccy zawodnicy na co dzień występują w ligach: niemieckiej, angielskiej, rywalizują w Lidze Mistrzów. Są przygotowani i przyzwyczajeni do gry na najwyższym poziomie.

Tymczasem polscy piłkarze muszą dopiero wskoczyć na ten poziom. Uważam, że robią duże postępy. I przez 70 minut nie ustępowaliśmy bardzo rywalom, oni też mieli z nami problemy. Bramkarz Lehmann miał więcej pracy niż Boruc. Nie mamy czego się wstydzić, ulegliśmy jednej z najsilniejszych reprezentacji na świecie" - dodał.

Beenhakker mówił także o straconych bramkach w niedzielnym meczu. "Inaczej jest, kiedy traci się gola po pięknej akcji, a nie po indywidualnych błędach. Druga bramka dla Niemców była dla nas zimnym prysznicem. Wcześniej były momenty, kiedy byliśmy od nich lepsi, albo graliśmy na tym samym poziomie" - stwierdził szkoleniowiec.

Drugim rywalem Polaków w ME będą współorganizatorzy turnieju - Austriacy, którzy na inaugurację przegrali z Chorwatami 0:1. "Po poniedziałkowym treningu i badaniach lekarskich wiem, na których piłkarzy mogę liczyć. Nie mam jednak jeszcze w głowie jedenastki na spotkanie z Austrią w Wiedniu. Dziś po południu usiądziemy ze sztabem trenerskim, będziemy rozmawiać też z zawodnikami. Cenne będą wskazówki Adama Nawałki i Jana Urbana, którzy byli na meczu naszych najbliższych przeciwników. Rozpoczęła się akcja <>" - stwierdził.

"Nadal jesteśmy w turnieju, choć zdajemy sobie sprawę, że czwartkowy przegrany praktycznie się z nim pożegna. Oglądałem spotkanie z Niemcami w nocy i ponownie rano. Mam swoje wnioski, ważne, abyśmy nie popełniali tych samych błędów. Z Niemcami założyliśmy sobie, że będziemy zatrzymywać ich w środku pola. Nie mieliśmy grać na spalone, ale zdarzyły się pomyłki naszym graczom i stąd konsekwencji w postaci bramek. Na pewno będziemy przygotowani na czwartek" - dodał Beenhakker.

pap, keb